Wpis z mikrobloga

@thuglife: Lekki, przyjemny, świetna praca kamery, kapitalne zdjęcia, czułem się niczym przenisiony do tego teatru. Kapitalne role Keatona, Nortona i Stone. Jakby jeszcze w-----ć denerwujące sceny, w których bohater "staje się" Birdmanem, to byłby naprawdę kapitalnie.
  • Odpowiedz
@thuglife: Z tych wszystkich jedynie Whiplash mi się podobał i zaraz mu podwyższę ocenę na fw na 10/10, a reszcie (Birdman – utknąłem gdzieś w połowie, ale postaram się oglądnąć do końca, Grand Budapest Hotel, Boyhood i oczywiście Idzie po 1/10 [oceniam je wyżej, ale na fw mają zawyżone oceny, zresztą nie tego się spodziewałem po Oskarowych filmach]).
  • Odpowiedz
@thuglife: sam film to taka troche kpina z widza - jest właśnie pseudoartystyczny i jest to swoista refleksja dotycząca tego czym jest sztuka, a czym nie jest. Czy jest sztuką dlatego, że docenili go krytycy? Czy dlatego, że ma profesjonalny montaż i dobrych aktorów? Krytycy zachwycając się filmem i nie odnosząc się do jego głównego przesłania robią sami z siebie idiotów - i chyba taki był zamiar twórców. Film wymierzony
  • Odpowiedz
@thuglife: zależy który Oscar, ( ͡º ͜ʖ͡º) za najlepszy film zeszłego roku, birdman dostał dlatego, że jest dobrze zrobiony i podejmuje temat znany z autopsji głosujących (mogli się z nim utożsamić). Zdjęcia są zajebiste zajebiste, film dzięki nim sporo zyskuje na dynamice. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz