Wpis z mikrobloga

@WuDwaKa: powiem Ci szczerze, że nie wiem. Sam się kiedyś nad tym zastanawiałem, ale nigdy nie pomyślałem, żeby się zapytać. Jak będę następnym razem w RCKiK to się zapytam :)
  • Odpowiedz
Oto moja przygoda z oddawaniem krwi

#truestory, #sadstory #barylkakrwi

Odkąd kiedy pamiętam miałem problem z obrazami kapającej krwi, pobierania krwi lub z rozmowami na tematy krwinek, osocza itp. W chwili, kiedy mój mózg uświadamia sobie, że ma do czynienia z krwią od razu do innych części ciała wysyła jakąś głupią informację, żeby one nagle stały się słabe (ręce mi drętwieją, kolana uginają itd.) Dlatego też pobieranie krwi zawsze przychodziło mi z bardzo duża trudnością i słabo to znosiłem fizycznie.
Bardzo mi zależało, żeby się tego pozbyć i kiedy jedna z osób bardzo pilnie potrzebowała krwi postanowiłem, że to będzie ten moment, kiedy w końcu stanę oko w oko z moją fobią. Kiedy już zebrałem się i z drżącym ciałem oddałem formularz czułem dumę z samego siebie, pewien rodzaj satysfakcji. Strach był bardzo duży, ale z zaciśniętymi zębami czekałem na najgorszą część całego zabiegu. Byłem za mocny aby zwiać! To było to czego bardzo
  • Odpowiedz
@uniq: łap plusa na pocieszenie :) ja się najbardziej bałem że właśnie powiedzą mi pana krew to kupa proszę tu więcej się nie pojawiać :] hihi ale na szczęście krew w porządku tylko za gęsta i więcej wody musiałem wypić :)
  • Odpowiedz
@WarsDman: tez dzisiaj bylam na nowogrodzkiej, tylko ze rowno o 13, kiedy juz konczyli prace, i skonczylo sie na dobrych checiach jedynie, ale tobie gratuluje dorego uczynku ;)
  • Odpowiedz
@irish71: wlasnie nie :) wstalem z tego fotela i bylem pewny ze bedzie zle, wrocilem tramwajem do siebie, mialem sie polozyc ale czułem sie dobrxe wiec normalnie popracowalem zdalnie a teraz nawet za kolko usiadlem, reka tez ok, nie boli ani nic.
  • Odpowiedz
W moim przypadku chodzilo o przewlekłość obu rzeczy a przede wszystki astmy, która eliminuje calłkowicie.
  • Odpowiedz