Wpis z mikrobloga

#dl#!$%@? #nieczytac #gorzkiezale #feels

Śmiać mi się chcę samu z siebie :D Problemu z kobietami nie mam, ale ostatnio bardzo wpadła mi w oko dziewczyna z pracy, świetny mamy kontakt, no generalnie chciałbym mieć taką dziewczynę bo nadajemy na tych samych falach i do tego ładna pani. Tylko że wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią a wręcz krzyczą "stary opamiętaj się".....bo i tu najlepsze, ona ma dziecko + narzeczonego....co powinno ją skreślić na stracie z mojego kajeciku... ale nie #!$%@?, ja dalej z nią bajeruje(ja ogólnie z każdą kobitą bajeruje taki już mam styl, bo wiem że im jest miło, ale jest różnica w bajerach), a ona ze mną...to jest dziwne bo ja trzymam ją raczej na dystans, a dziś od początku robiła do mnie maślane oczka i się uśmiechała gdy się na siebie popatrzeliśmy, to się jej pytam co się dzieje, a ona bo ładnie wczoraj wyglądałem jak wychodziliśmy z pracy(kupiłem sobie nowy zajebisty płaszcz) i że gdyby mnie nie znała to by się za ma obejrzała na ulicy i cały czas o tym myśli (ʘʘ) i znam to u dupeczek, #!$%@?, serio była/jest mną podjarana. Tylko że tu wchodzi kolejny aspekt który już mi się nie podoba, ona to wykorzystuje i przy okazji mnie....wczoraj gdy jej w czymś pomagałem to jej wprost powiedziałem cos w stylu: "że ja ci pomagam jak ten frajer, to niech mnie piekło pochłonie" każdy inteligentny człowiek(zaliczam ją do tego grona) powinien wyczuć z tego że ja jej pomagam a #!$%@? z tego mam/będę miał, ja rozumiem koleżeńska pomoc, ale bez przesady. No i to jest #!$%@? sprawa z nią, ja wiem ze nic z tego nie będzie, możliwe ze ona się mną bawi i jest naprawdę dobra aktorką, wydaje mi sie że trudno będzie mi się z tego uwolnić nawet jak kogoś poznam nowego...Po prostu działa na mnie niesamowicie. Muszę się ogarnąć, sorry że wylewam moje żale na mikro, nie okraszając tego żadnym śmiesznym obrazkiem.
  • 1