Wpis z mikrobloga

Taka sprawa. Jakiś upośledzony kontroler miejskiego zarządu dróg wsadził mi za szybę wezwanie do zapłaty (rzekomo z tytułu braku zapłaty za parking) pomimo umieszczenia biletu "w czytelnym miejscu za przednią szybą" zgodnie z instrukcją. Bilet jak najbardziej był za szybą, w terminie ważności i na dobrą strefę.

Oczywiście zamierzam się odwołać przedstawiając kopię biletu. Ponieważ całą sytuację uważam za rażące niedopatrzenie pracownika tego urzędu, a z racji odległości odwołanie będę musiał przesłać drogą pocztową, mam pytanie czy jakieś przepisy prawa (administracyjnego?) zabraniają mi (nie chciałbym zostać posądzony o próbę wyłudzenia prawnie nienależnej kwoty) albo wprost pozwalają mi domagać się zwrotu kosztów wyjaśnienia sprawy. Ot, symbolicznie (dla zasady) - w wartości przesyłki poleconej.



#prawo #prawoadministracyjne #samochody
  • 3
  • Odpowiedz
@ppawel:
stary miej to gdzieś. Wyślij im to pismo i zapomnij o tych paru złotych. Będziesz to tylko ciągnął i starał się ich pociągnąć do jakiejkolwiek odpowiedzialności, ale po co tracić nerwy. W czasie kiedy byś się tym zajmował mógłbyś robić tyle ciekawszych rzeczy. Naprawdę. Wyślij i mniej tę sprawę gdzieś.
  • Odpowiedz
@ppawel: olej sprawę, czekaj na pozew, weź radcę prawnego, zażądaj fotografii samochodu (żeby udowodniono, że nie miałeś biletu), podzielcie się z radcą wynagrodzeniem za łatwe wygranie sprawy ( ͜͡ʖ ͡€)( ͜͡ʖ ͡€)

Na żądanie zwrotu kilku złotych ("kosztów wyjaśnienia sprawy") szkoda czasu i nerwów. Odpiszą ci, że mają rację i że nie zwrócą ci jakichkolwiek kosztów.
  • Odpowiedz