Wpis z mikrobloga

@wykopranger: W praktyce wygląda to tak, że przychodzi twój promotor, daje wam tematy prac licencjackich/inżynierskich/magisterskich oraz wyznacza tematy referatów. Referaty ktoś czyta co zajęcia, a reszta grupy ma to w dupie. Jedyne pytania padają od promotora, a osoba stojąca pod tablicą stara się wtedy nie sprawiać wrażenia, kogoś kto nie ma pojęcia co oznacza ten cały bełkot, który przepisał z książki. Jeśli masz farta co do promotora i jesteś ambitny to