Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #samochody

Mirki - która marka samochodów słynie z mniejszej awaryjności?

Rozważam zakup auta do firmy. Mam dwa typy:
- VW Caddy (Diesel 1,9 TDI PD 77kW)
- Peugeot Partner (1.6 HDI 115 FAP 84KW) - to chyba to samo, co Citroen Berlingo?

Auta w zabudowie osobowej (5 miejsc), ale z kratką, więc z homologacją ciężarową. Oba są autami używanymi, oba w podobnej cenie, z tego samego roku (2009) i oba mają najechane po ~160 tys. km.

Prywatny właściciel obu aut, auta nie były użytkowane w firmie, mają wyższy pakiet wyposażenia (bajery w postaci klimatyzacji automatycznej, wbudowanego odtwarzacza, komputera i tak dalej).

Kiedyś miałem przyjemność jeżdżenia Caddym 2k sprzed liftu, z dokładnie takim samym silnikiem i nie miałem żadnych problemów. Z partnerem nigdy nie miałem do czynienia.
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@jurny_juhas: Jeździłem nowym Partnerem (jakieś 20 tysi przebiegu) i skrzynia biegów to żart, jest niesamowicie nieprecyzyjna. Ponadto już ma odchyły z elektroniką - czasem bez przyczyny włącza się alarm.
  • Odpowiedz
@jurny_juhas: Ojciec jeździ Doblo 1.3 benzyna. Twardy strasznie. Tylko miasto. Zawieszenie nie stuka. Działa też w gazie.

Co do silnków hdi i tdci ale 1.4 to mimo ze Ford i Peugeot to to samo to różnica jest ogromna. 1.4 w pugu jest dynamiczny i nie ma dziury. Forodowski to dno i 3 metry mułu.
  • Odpowiedz
@jurny_juhas: zdecydowanie VW. Miałem oba (nowe prosto z fabryki), i caddy zdecydowanie sensowniej wykonany.
W Partnerze nie było co prawda nigdy sytuacji "zdechł i nie pojechał" - ale sypały się drobiazgi na potęgę:
- zawieszenie co 20-30tys wymiana drążków, gum, wszystkiego co sięda - a i tak klupało i stukało za chwilę. Strach pomyśleć co tam się po 160tys dzieje
- rozpadające się drobiazgi wykończeniowe - wszystkie śruby się rozkręcają,
  • Odpowiedz
@magiczny_andrzej: znajomy ma Caddy'ego, jego brat ma Berlingo. Oba idą pod młotek, bo na stałe wyjeżdżają z kraju za chlebem (spawacze z nich :) ). Nie ma ich nigdzie na aukcjach, nie wstawiali do komisu. Dowiedziałem się pocztą pantoflową. Popytam, czy zamierzają coś działać w kierunku allegro czy otomoto.
  • Odpowiedz
@jurny_juhas: Nie wiem dlaczego @pogop uznaje mnie za szpeca, ale nawet miły ten przydomek. ;) Na początek, pomijając kwestię obu aut, jeśli auta od prywatnego właściciela, to dostaniesz na nie fakturę? Trochę byłoby Ci bez sensu kupować auto dla firmy i nie móc odliczyć sobie vatu ( no chyba że jesteś na książce ). Druga sprawa, pogadaj z księgowym, czy będziesz mógł odliczać vat z paliwa mając auto z drugim rzędem siedzeń, nawet jeśli ma homologację na ciężarówkę. Ja po zmianach w kwietniu ubiegłego roku musiałem jechać na SKP po świstek 'VAT 1a'( mam auto 2osobowe, czyli standardowy VAN ciężarowy. ). Nie wiem, czy czasem tylko połowa vatu nie wchodzi w grę w autach, o których piszesz.

Co do samych aut, caddy to porządny samochód, 1.9 105KM daje radę, jest mało awaryjny i trwały, jak na pompowtrysk, no i łatwo go podkręcić nawet do 150KM ( o ile zajdzie taka potrzeba ). Warto jednak nie podkręcać i po skończeniu się dwumasy zamontować sztywne sprzęgło ( przy 105KM to nic złego ). Zresztą z tym silnikiem auto jest dość mocne. Oczywiście VW jest nudny do zrzygania i wręcz wkurza, że każdy przycisk jest tam, gdzie być powinien, ale to auto do roboty, nie do filozofowania. Jeśli jeszcze jest to dobrze wyposażona wersja, to w ogóle wyjątek ( vw z reguły bidne jak mysz ).
Berlingo/Partner mają jedną dość istotną wadę : po ok.200 tys km kończy się tylna belka na łożyskach igiełkowych. Wtedy w grę wchodzi jedynie nowa ( z 5 koła w serwisie ), albo regenerowana ( 7-8 stówek - na allegro można sprawdzić, nie jestem już z tym na bieżąco ).
Silniki 1.6hdi robią po 400 tys i jeśli się o nie dba, to chodzą bezawaryjnie. Zresztą ładują je do połowy aut na rynku, więc to produkt masowy.
Berlinga są dość wygodne ( fajne fotele, duże lustra boczne, dobra widoczność ), ale głośne ( dudniące ) w środku - ale to wada większości
  • Odpowiedz