Wpis z mikrobloga

W listopadzie pojawił się wykop i wielka akcja na rzecz samotnego Pana Mieczysława. W dzisiejszej Polityce jest artykuł na temat "naszego" Mieczysława, który kończy się takim oto akapitem:
"Listów do Mieczysława przychodzi już coraz mniej. Na początku było ich nawet kilkanaście dziennie, potem kilka tygodniowo, a ostatnio trafia się może jeden czy dwa, sporadycznie. Mieczysław nie wiedział w ogóle, że w wirtualnym świecie stał się dla wszystkich aż takim bohaterem. I teraz też nie wie, dlaczego ludzie już do niego nie piszą."
Przyznam, że śledziłam losy tej akcji, wysłałam list tego samego dnia, w którym pojawił się wykop, potem kartkę na święta z zapasem 10 znaczków, kolejny list w styczniu, również z ekstra znaczkami.
Odpowiedzi na żaden z listów nie dostałam, nie jest mi przykro z tego powodu... ale mam mocne postanowienie, żeby konsekwentnie raz w miesiącu choć kartkę do Pana Mieczysława wysłać. Właśnie po to, by nie skończyło się na jednorazowym zrywie internetowych serc.
A czy Wy pamiętacie jeszcze o Panu Mieczysławie? Przecież on nie wie, dlaczego ludzie już do niego nie piszą...

#samotnosc #ogloszenie
  • 6
Tak samo napisałem, ale musisz zrozumieć też jedno: Tak jak Ty, prawdopodobnie 99% ludzi nie dostało odpowiedzi, czemu się nie dziwie zresztą, bo dostał pewnie pareset listów. A list bez odpowiedzi już nie jest tak atrakcyjny, ciężko pisać za każdym razem monolog, nie znając człowieka do którego się pisze... Bo powiedz szczerze: Nie przyjemniej pisałoby Ci się, gdybyś dostała odpowiedź? Łatwiej wtedy nawet napisać cokolwiek, możesz go poznać (o co powinno zresztą