Wpis z mikrobloga

Przeszedłem właśnie Star Wars The Force Unleashed na #ps3 i z tego tytułu #minirecenzja
+ fabuła wpasowująca się w historię Star Wars, która rozgrywa się między nową a starą trylogią, do tego dwa zakończenia;
+ czuć klimat Star Wars - żółte napisy na początku, starzy znajomi (Vader, Palpatine, Leia) muzyka, szturmowcy, miecze świetlne, specyficzne przejścia między scenami - jest wszystko;
+ grafika, może niezbyt szczegółowa, ale całkiem ładna biorąc pod uwagę że gra trochę lat ma;
+ ładne i różnorodne lokacje;
+ muzyka i dźwięki - ale to w każdej grze Star Wars norma;

- mechanika rozgrywki - gra jest slasherem i cóż, można go było zrobić nieco lepiej. Tylko jeden miecz, do tego jeden przycisk odpowiedzialny za uderzenia, mało kombosów - God of War to to nie jest;
- poziom trudności - o ile tłuczenie szeregowych przeciwników jest dobrze wyważone to walki z bossami to jakaś tragedia. Są za mocni i walka z nimi to wyścig komu spadnie szybciej HP do zera, do tego kamera zablokowana na stałe. Tragedia;
- masa glitchy, niedoróbek, drobnych błędów;
- nie można odcinać kończyn! Niby szczegół ale to naprawdę kiepski widok kiedy naparzam szturmowca kilkoma uderzeniami a on jest cały;
- spieprzony system łapania przeciwników;
- za krótka - można ją przejść w 5 godzin;

Czy warto? Jeżeli ktoś jest wielkim fanem Star Wars i dorwie grę za bardzo małą cenę albo ma okazję pożyczyć to w sumie tak, chociażby ze względu na fabułę. Ale jeśli chcesz się poczuć jak Jedi lepiej zagraj w dużo lepsze Jedi Academy.

Ocena 5-/10
#gry #recenzja #starwars