Wpis z mikrobloga

#retrocomputing #retrogaming
Od pewnego czasu chodził mi po głowie pomysł otwarcia muzeum retrokomputerów w Łodzi - takiej stałej ekspozycji, gdzie każdy może wejść z ulicy i posłuchać o tym, jak to się kiedyś robiło. Oczywiście klikając sobie w tym czasie na w 100% sprawnym i działającym sprzęcie z tamtej epoki. Owy sprzęt jest, jakaś wiedza też. Może i lokal dałoby się załatwić ale pozostały kwestie organizacyjno-prawne.

Postanowiłem więc spotkać się z osobą, która ma chyba największe doświadczenie jeśli chodzi o przedsięwzięcia tego typu w Polsce - właścicielem MHKI w Katowicach (http://www.muzeumkomputerow.edu.pl). Bardzo szybko uświadomił mnie jednak, na co się porywam i sprowadził na ziemię. Ilość rzeczy, przepisów oraz obowiązków, których należy dopilnować chcąc tylko *założyć* takie muzeum, nie mówiąc już i jego regularnym prowadzeniu, przerasta mnie co najmniej 3-krotnie - zarówno finansowo jak i organizacyjnie... tak więc prawdopodobnie, przynajmniej przez kilka następnych lat, takie miejsce w Łodzi, z mojej inicjatywy, raczej nie powstanie.

O innych wariantach, takich jak fundacja czy stowarzyszenie również nie może być mowy - z jednego, prostego powodu, który nazywa się "Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych". W odróżnieniu od Muzeum, które jest w pewien sposób chronione i posiada pewne możliwości prawne by takie sprawy regulować z korzyścią dla siebie, fundacje i stowarzyszenia muszą posługiwać się całkowicie legalnym oprogramowaniem - nie ważne, że ma ono czasami 30 lat albo już od dawna na tej planecie nie istnieje żadna legalna jego kopia. I to jest po prostu loteria, że niektóre z istniejących już fundacji i stowarzyszeń, jeszcze działa a ich właściciele mówiąc kolokwialnie - nie siedzą. Ja nie mogę sobie pozwolić na taką rosyjską ruletkę.

Tak więc, podsumowując, tak już obrazowo bardziej - bez przynajmniej 3-4 ludzi do pomocy, *na pełnym etacie* i odłożonych 100.000 PLN nie mam zamiaru się za to zabierać. Kupię jedynie duże, dobre auto i jak dotychczas, będę udostępniał swoją kolekcję na imprezach tematycznych i zlotach. Tak jak na poniższym obrazku - tu Poznań, wystawa DKiG, 2014 rok - część mojej kolekcji starych Maczków. Zawsze to coś...
arti040 - #retrocomputing #retrogaming 
Od pewnego czasu chodził mi po głowie pomysł...

źródło: comment_UFNicIyU7ZS3A49LhlMVUK75siLQB5jt.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@arti040: 100k PLN to c--j nie pieniądz. Nie daj się stłumić na starcie jakiemuś malkontentowi. 100k złota możesz spokojnie urwać z magistratu i od sponsorów.

Co do ludzi do pomocy to w tak dużym mieście bankowo znajdziesz jakichś zapaleńców do roboty non profit.

Ja w 40 razy mniejszym miasteczku zamarzyłem sobie zorganizować kozacki koncert w tym smutnym jak p---a mieście. Potrzebowałem 40 - 50 000 PLN. Wszyscy znajomi na ten
  • Odpowiedz
@valdo 100k to jest jakiś pieniądz jednak. Szukania sponsorów czy wycieczki do magistratu celem pozyskania pieniędzy czy czegokolwiek bez fundacji czy stowarzyszenia można sobie darować - a te, jak już napisałem - nie mają sensu w moim przypadku.

Jeśli chodzi o wolontariat, to wspomniany kolega z MHKI miał na początku masę zapaleńców do pracy... do czasu kiedy nie pojawiła się konkretna robota i konkretne problemy - zostało dwóch czy trzech, którzy
  • Odpowiedz
@arti040: ja wiem, że to nie jest łatwe, ale nie jest też niemożliwe; muzeum jak ruszy to nic nie stoi na przeszkodzie by nie mogło na siebie zarabiać. Wtedy spokojnie 2-3 etaty dla obsługi znajdziesz, a w reszcie pomogą wolontariusze, którzy muszą być regularnie rekrutowani (organizowałem m.in. finały WOŚP i wiem jak wiele osób się wykrusza)

Do magistratu i sponsorów spokojnie można iść bez założonej fundacji. Ewentualnie na sam początek
  • Odpowiedz
@valdo Ale WOŚP do jest WOŚP a ja tu potrzebuje brygadę o określonych kompetencjach. W Łodzi może wszystkich znajdzie się z 10 osób licząc mnie, tak więc na ten wolontariat to ja bym za bardzo nie liczył ;-)

Jeśli chodzi o ten magistrat - mógłbyś mi napisać od której strony mam to ugryźć? Przygotować coś? Jakieś demo, ofertę, nie wiem...?
  • Odpowiedz
@arti040: No tak, ale na WOŚP potrzebowałem 100 chłopa i co roku +/- 40 nowych, a Tobie wystarczy 3-4 na start ;)

Do tego masz uczelnię techniczną w mieście, jakieś technika etc. Nie licz na to, że zaraz przyjdą ludzie na Twoim poziomie wiedzy, ale pozwól niektórym chętnym zdobyć wiedzę.

Ja motyw z magistratem zrobiłem na "bezczelnego wyszczekanego". W mieście były organizowane małe imprezy o budżecie 4 - 6 000 PLN, c---a
  • Odpowiedz
@arti040: Z ciekawości: załóżmy, że dzwoni do Ciebie student. Student - zapaleniec. Organizuje wydarzenie w ramach Dni Kultury Studenckiej, i bardzo by chciał, żebyś się z tym sprzętem pojawił. Co robisz?
  • Odpowiedz
Spoko. Nie robię tego dla pieniędzy. Mam zajebistą frajdę jak mogę komuś pokazać komputerki i poopowiadać o nich :-)
  • Odpowiedz