Wpis z mikrobloga

elo mirki, z cyklu #remontujzwykopem i #remont decyzje muszę podejmowac: co ze scianami i co z podloga. podzielę pytania na dwa osobne wpisy bo każdy z innej bajki. Wiec pytam: prostowanie ścian, istniejące są ceglane, wybudowane (a de facto odbudowane) w 47 roku, oryginalnie 1910rocznik. Pokryte dobrym tynkiem ręcznym, grubym na jakies 2-4 cm. w związku z powyższym - są krzywe (odchylenia powiedzmy do 3cm-4cm, z tym że mieszkanie wysokie - 3,40m), Chciałbym je wyprostowac i na razie 2 rózne ekipy dają 3 rozne opcje - 1) prostowanie "optyczne" - tynkami - wygladać bedzie rowno 2) prostowanie do katow prostych przy pomocy tynku maszynowego goldband na siatkach 3) prostowanie przy pomocy płyt G-K.
Teraz za i przeciw:
1) za: stosunkowo tania opcja, przeciw: mozliwe problemy przy montazu mebli i ceramiki, gdy nie bedzie idealnie prosto
2) za: bedzie rowno, przeciw: drożej w stos. do 1. jakies 20-30% na robociznie i nieznane koszty dokladne materialu bo moze roznie pojsc, slyszalem opinie ze mogą sie po paru latach takie tynki "odparzyc" cokolwiek by to mialo znaczyc
3) za: bedzie rowno; przeciw: płyty są drogie, nie podoba mi sie idea posiadania kartonu na scianie, jak postukam w sciane z g-k to odglos jaki ona wydaje sprawia, ze mam wrazenie, ze latwo to #!$%@? (przypadkowe kopniecie czy cos)

jakies porady?
  • 6
@saj: Odnośnie "odparzenia". Chodzi o to, ze zacznie nowa warstwa odchodzić od starej. Ja stosowalem technikę mieszaną. Tam gdzie musi być idealna sciana (lazienka i plytki) kułem do zera i dawalem nowy tynk lub płytę. W pokoju tylko gladzie.
@saj: Przyczyna to slabe trzymanie starej i nowej warstwy. Za malo albo kiepski grunt, zle oczyszczone podloze, zbyt mala porowatosc starego tynku itd. Dobrze jest obtluc cala powierzchnię, porobić rysy i dziury, zeby nowy tynk miał gdzie sie chwycić.
@saj: Jeszcze dodam. Masz 100% pewności, ze stary tynk jest solidny? U mnie wydawał sie twardy a jak przyszlo co do czego, to odpadal po puknieciu mlotkiem. Nie był luźny, tylko malo spójny, sam piach.
@saj: przy odpowiednim zagęszczeniu stelaży do gips-kartonów(my robimy 40cm, możesz dać jak się bardzo obawiasz 30cm) musiałbyś się bardzo postarać żeby je rozwalić. Po za tym nie wiem po co takie obawy jak w codziennym życiu nie robi się nic na tyle gwałtownego by rozwalić ścianę.

Opcja pierwsza z tynkowaniem jest możliwa przecież do zrobienia tak by ściany były w miarę proste. Wystarczy założyć przy tynkowaniu ręcznym opaski co 1-2 metry