Wpis z mikrobloga

Od jakiegoś czasu prowadzę bloga o tematyce prawnej. Staram się w prosty sposób opisywać rzeczy, z którymi większość może zetknąć się na co dzień (takie trochę street law). Dla zainteresowanych zakładam tag #maszprawo, gdzie w maksymalnie nieprawniczy sposób będę pisał o częstych problemach prawnych.

Dzisiaj o nagrywaniu rozmów bez zgody rozmówcy. Pełny wpis wrzucam na blogu, a tutaj clou sprawy:

1. Nagrywanie rozmów, w których nie uczestniczymy jest karalne (art. 267 k.k.)
2. Nagrywanie rozmów, w których uczestniczymy nie jest karalne.
3. Nagrywanie rozmów, w których uczestniczymy może być rozpatrywane pod kątem naruszenia dóbr osobistych albo naruszenia przepisów dotyczących ochrony danych osobowych. Sprawa jest do interpretacji bo orzecznictwa jest mało, a sądy z takich dowodów (nagrane rozmowy) często korzystają.
4. Jeśli nagrywamy rozmowę bo druga strona nas oszukała i prawdopodobnie będzie kłamać w sądzie / na policji / w urzędzie to w przeważającej większości przypadków nagrywanie będzie dopuszczalne.

Zapraszam mirków z #prawo do ewentualnego podzielenia się orzecznictwem albo uwagami. Mamy bowiem orzeczenia dotyczące nagrywania rozmów, w których nie uczestniczymy. Na bazie takich orzeczeń skonstruowano koncepcję tajemnicy rozmowy jako dobra osobistego i wydano ostatnio znane orzeczenie dotyczące nagrywania przestrzeni publicznej. Nie znalazłem natomiast orzeczeń dotyczących nagrywania rozmów, w których się uczestniczy, bez informowania rozmówcy o tym fakcie. Ponadto art. 3a Ustawy o ochronie danych osobowych jest bardzo nieprecyzyjny, więc nie sposób jednoznacznie orzec, czy ww. ustawa w takich sytuacjach ma zastosowanie.
  • 7
@LaudatorLibertatis: Ciekaw jestem Twojej koncepcji odnośnie pkt 3 co do przesłanek naruszenia dóbr. Oczywiście orzecznictwo jest praktycznie zerowe, a każda sprawa jest wiadomo inna, ale powiem szczerze, że samo w sobie nagrywanie ciężko zakwalifikować jako ndo...
@k4yt3k: Zgadzam się z tym i bronię takiego stanowiska (nagrywanie nie jest ndo), przy czym wolę być w publicznych wpisach bardziej powściągliwy bo nie-prawnik będzie czytał bardziej wybiórczo.
Wydaje mi się, że jedyną przesłanką, która pozwalałaby na przyjęcie, że nagrywanie rozmów stanowi naruszenie dóbr osobistych lub zagrożenie naruszenia dóbr osobistych będzie nagrywanie rozmów bez wyraźnego powodu w momencie nagrywania i bez poinformowania drugiej strony o fakcie nagrywania rozmowy.
Bardziej skłaniałbym się
@LaudatorLibertatis:

to nie mamy pewności, czy nie wykorzysta ich w sposób


Samo nagrywanie w celu ewentualnego wykorzystania nie może być ndo, tym bardziej, że ugruntowane już orzecznictwo wyklucza jakikolwiek subiektywizm strony powodowej co do istnienia naruszenia

Druga kwestia dotyczyć może bezprawności a i tu ciężko szukać właściwych przesłanek. Kodeks karny nie zabrania, ustawy o ochronie danych osobowych nie przeglądałem pod tym kątem, ale tam raczej mowa jest o upublicznianiu, zresztą sam
@k4yt3k: Ndo nie, ale zagrożeniem ndo tak, które jednak na nic nam - sądownie - nie pozwala. I masz rację- koncepcja obiektywnego charakteru dóbr osobistych chyba w całości wykluczy nam tu zaistnienie stanu faktycznego, w którym takie nagrywanie mogłoby stanowić naruszenie dóbr osobistych.
Co najwyżej, gdyby nagrywać kogoś ostentacyjnie, gdy ten ktoś nie może z nami nie rozmawiać (relacja przełożony-podwładny), mogłoby to podpaść od art. 107 k.w., czyli dokuczanie :-)

W