Wpis z mikrobloga

Ej Mirki co sie wczoraj odwaliło to nie moge #coolstory #pasta

w tym tygodniu mialem 5 kolosów i 2 zerówki #studbaza #motzno wiec pomyslalem ze piateczek i meczyk to trzeba odreagowac.
Na start lufka i 2 piwka - chill był. Szkoda ze przegrali no ale cóż - nie mozna miec wszystkiego.
pojechalismy wiec na akademiki po wiecej "notatek"
ściągnąłem wiadro a potem butle.
weszło w opór. w miedzyczasie kolejne 2 piwka
poszedlem sie odlac #wodospad motzno
kurde nagle widzialem wszystko w ultra zwolnionym tempie
mialem wrazenie ze bylem w tym kiblu z ponad godzine
stwierdzilem ze musze jak najszybciej wrocic do domu bo się skończę
wzialem kurtke i wyszedlem.
jakims cudem wzialem kartę z pokoju 906 bo przypomnialem sobie w windzie ze tam ją mam
jak wyszedlem z akademca to sie zeschizowalem ze ktos za mną idzie, ciągle za mną podąża. Zaczalem biec.
mialem rozładowany telefon i sie balem + nie moglem sprawdzic godziny
dobieglem obsrany na przystanek i odjechal mi tuz sprzed nosa autobus
no pięknie
nie wiedzialem która jest godzina ale balem sie zapytac ludzi bo myslalem ze ktos mnie zaatakuje
wsiadlem do następnego mpku jaki przyjechał
siedzialem z jakąś kobitą i cały czas oblizywałem morde
bo sie strasznie chcialo pic
#sahara w mordzie ogromna
jezdziłem tak jezykiem po brodzie i ustach.
co ona musiala sobie pomyslec
jechalem 159 - czyli mercedesem connecto
i tam są takie czarne szyby przy drzwiach.
siedzialem za jednymi a, że mialem na widoku przednią szybę autobusu
to myslalem ze jestem kierowcą, więc trzymałem sie barierki i "kierowalem"
deszcz padal.
chcialem caly czas wlaczyc wycieraczki ale nie moglem
same jakoś się włączały
nie wiem czemu ale kobieta ktora siedziala kolo mnie- przesiadla sie 2 przystanki dalej na inne miesjce
#dziwne
po 7 przystankach takiej jazdy, wysiadlem
i jakims cudem wrocilem spkojnie do domu, zadowolony ze swojej jazdy
wchodze do bloku, a na portierni zagaduje mnie portier
poschizował mnie mocno
zaczął jakąś gadkę ze mną uskuteczniać
ja podchodze do niego, do jego okienka i schiza ze jestem zjarany w opór i zaraz ogarnie i mnie sprzeda
gadamy - juz nawet nie pamietam o czym i nagle dał mi jakies jabłko pokrojone.
zjadlem ze smakiem
(przypominam ze Sahara motzno w gardle, wiec jabłko zbawienne)
skonczylem jesc i jade do domu
windą w sensie
wchodze na mieszkanie, a tam współlokator lezy w lozku
opowiadam mu wszystko tak samo jak wam teraz, opowieść długa bo kisne co chwile mocno z siebie i beka konkret
nagle!!! dzwonek do drzwi
MEGA SCHIZA #!$%@? MOCNO
nie ruszamy sie z współlokator
##!$%@?
15 sekund mija
DRUGI DZWONEk
nie no cholera boje sie mocniej
dobra ciul YOLO
otwieram
zza ściany wychodzi portier
#!$%@?.jpg
i mowi

fajnie sie chlopaki bawicie (hue hue)

smieszek portier
przypomnial sobie ze mu kiedys dalismy 2 szlugi za darmo i przyniosl czekolade w gest wdziecznosci.
podziekowalem i tak sie obschizowalem ze polozylem sie do lozka
i obudzilem dziś o 9
ciężki wieczór ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 5
  • Odpowiedz