Wpis z mikrobloga

@tomy86: mojego kota sam wiozłem do sterylizacji, czekałem w poczekalni i odbierałem i nigdy nie wykazywał do mnie wrogości [do innych był nastawiony nieufnie i agresywnie, do mnie nigdy]

Nie powinieneś mieć wyrzutów, ale świadomość, że nie urodzi nigdy szczeniąt, których życie może okazać się tragiczne, bo nie wiesz, kto i jak będzie je traktował.