Wpis z mikrobloga

#rapzszatni #rapsy #hiphop #rap #muzykazszatni #warszawa

Takiego przekonującego hołdu dla nocnej Warszawy nie było chyba od czasów "Telehonu" Pablopavo. Paweł fantazjował o stegiennych złamanych sercach i ekscesach na ul. Dobrej, a Taco Hemingway pisze proste historie o stolicy po zmroku. Złamane nosy, wódka w Zakąskach, towarzyskie zależności, upodlenie na Mazowieckiej, marszruta Centrum-Wisła... wyszedł mu z tego dobry dokument Warszawy ostatnich kilku lat. Flow Taco ma kwadratowe i pozbawione technicznych ornamentów (ja za takim osobiście przepadam), ale to, co rapuje i klimat tych historii wynagradza właściwie wszystko.


to miasto pachnie jak szlugi i kalafiory (..) to miasto pachnie jak mięso smażone w piekle

Taco Hemingway - Trójkąt Warszawski
  • 8
@szatniarka: jakoś nie dociera do mnie ten tekst... Chyba jednak ta prosta forma zabija mi klimat tego utworu. Jest o Warszawie, ale w taki "nijaki" sposób... a Paweł to inna liga. :p