Wpis z mikrobloga

Cześć mirki. Pojutrze chyba będę leżał w szpitalu (nie wiem jak długo), więc zgodnie z zasadami powinienem poprosić o kilka plusów na odwagę czy zachętę - ale tym razem zrobię coś innego: w zamian za pozytywne myśli przygotowałem dla Was ciekawostkę związaną z wyścigami.

Oglądam wyścigi motocyklowe od lat. Są różne typy wyścigów - motocross, żużel, enduro - ale mnie zawsze najbardziej interesowały wyścigi szosowe. Wiadomo, że królową wyścigów drogowych jest seria MotoGP - którą oczywiście śledzę - jednak zawsze było mi bliżej do serii World Superbike. Wiecie - motocykle drogowe, które można kupić w salonie, tyle, że dostosowane do wyścigów. Mniej kosmicznej technlogii, a więcej pasji. Seria World Superbike jest niesamowita - dzieje się tam dużo więcej niż w MotoGP, konkurencja jest większa i często do końca nie wiadomo było, kto wygra zmagania - po prostu poziom teamów i kierowców jest tak wyrównany.

Ale nie o tym chciałem napisać. Od bodaj 12 lat śledze z wypiekami na twarzy serię British Superbikes (BSB) - przez wielu specjalistów i komentatorów uznawaną za najsilniej obsadzoną "lokalną" serię wyścigową, choć czasami złośliwie nazywaną "małą słodką siostrą wyścigów WSBK" - umiejscowioną w Wielkiej Brytanii, z jedną wizytą w sezonie na holenderskim torze Assen. Komentatorzy i specjaliści maja tu 100% racji. Wystarczy spojrzeć na listy startowe World Superbike: Leon Haslam, Jonathan Rea (który miał też epizod w MotoGP w zespole Repsol Honda), Tom Sykes (mistrz świata WSBK), Cal Crutchlow (który jeździ w MotoGP w fabrycznym zespole Ducati), Chaz Davies... Wszyscy Ci jeźdźcy to Brytyjczycy, którzy ścigali się w BSB.

Poziom tych zmagań jest niesamowity. Motocykle, z mocami przekraczającymi 210 koni, bez kontroli trakcji, kontroli startu, wyścigowego ABS-u, anti-wheelie czy innych elektronicznych asyst - surowe, twarde wyścigi, które stawiają bardziej na umiejętności niż na ilość zamontowanej w motocyklach elektroniki.

Dodajmy do tego fakt, że Wielka Brytania to kraj, który pogodą nie rozpieszcza motocyklistów - więc wyścigi często odbywają się w bardzo zmiennych warunkach, co jeszcze bardziej pokazuje, jakiero skilla trzeba mieć, żeby tam się z powodzeniem ścigać. No i do tego część kierowców BSB (np. Alistair Seeley, Shayne Byrne, Michael Rutter czy Ian Hutchinson, żeby wymienić kilka nazwisk) ścigają się z powodzeniem również w serii wyścigów drogowych po drogach publicznych (coś jak wyścigi na wyspie Man, tyle, ze po irlandzkich drogach - dla zainteresowanych polecam wygooglać: Coockstown 100, Northwest 200, Ulster GP).

Jeśli będzie zainteresowanie, mogę częściej pisać takie ciekawostki - o wyścigach, kierowcach, infrastrukturze torowej itp.

No i na zachętę kila filmów:

https://www.youtube.com/watch?v=ONZK4Vhd2Qc (słaba jakość, ale te emocje)
https://www.youtube.com/watch?v=uA5w2u--2UQ (cały wyścig, co prawda klasy Supersport, ale emocje do samego końca)
https://www.youtube.com/watch?v=J94PF43oEps (końcówka ostatniego wyścigu sezonu 2011, gdzie różnice punktowe między zawodnikami były tak małe, że o wszystkim decydował właśnie ostatni wyścig)

Zwróćcie uwagę na poziom komentatorów. Jak oni budują emocje, jak żyją wyścigiem - bomba!

#motocykle #wyscigi #wsbk #bsb #ciekawostka
  • 3