Aktywne Wpisy
Cieple_Mleko +12
Byłem u psychologa. Czy raczej psycholożki. Z psycha naprawdę ze źle, myśli samobójcze, depresja. Powiedziała mi, że leki tylko zagłuszą ten stan a najlepsza będzie psychoterapia. Przychodzę na jedną wizytę. Pyta mnie tylko o dzieciństwo i mówi że wszystkie moje problemy wynikają z dzieciństwa. Co z tego że była nas czwórka i reszta rodzeństwa nie ma takich problemów z psycha jak ja. Już nie mówiąc o tym że w domu było w
Mega_Smieszek +151
Na ile decydują geny i wrodzone, niezmienne cechy osobowości, a w jakim stopniu istotna jest własna praca nad sobą, psychoterapia, trening, modyfikacja nawyków?
Tak siedzę i sobie rozkminiam. Myślę sobie - na cholerę ja mam się do czegoś zmuszać, skoro jeśli nie zmienię się wewnątrz, to ZAWSZE do końca życia będę się męczył w ten sposób?
Kiedyś myślałem, że moim problemem jest lęk, ale w ostatnich latach to ma chyba znikomy udział - nie czuję stresów ani lęków - po prostu mi się nie chce i wybieram krótkotrwałe przyjemności. Kiedyś też myślałem, że to trawa - ale jak zrobię retrospekcję do czasów sprzed palenia, to byłem chyba jeszcze gorszym leniem.
Czy istnieje w ogóle na tym świecie przypadek kogoś, kto się przetransformował, niczym obrzydliwa gąsienica w pięknego motyla - z okrutnego lenia do człowieka czynu, który każdy dzień zaczyna dynamicznie od rozpier***ania kolejnych tasków? :D
Może na mirko ktoś taki się znajdzie i opowie o swojej recepcie?
#rozkminy #psychologia #prokrastynacja #rozwojosobisty
Potem pojawiła się trawa, zrobiłem sobie trochę przerwy i studia jakoś ciągnę bez większego problemu (ten sam kierunek).
PS. nie obrażaj się za to zwierze :P
Kiedyś w momencie okołodepresyjnego dołka bywało, że myślałem odwrotnie - po co mam się starać, męczyć - może lepiej wziąć najprostszą, bezstresową pracę, zarabiać te max 2k, prowadzić skromne życie i mieć wy***ane.
Przez pół roku zmuszałem się do tego, aby usiąść do zadań i się uczyć. Codziennie wmawiałem sobie, że zacznę i będę ostro harował. Kupiłem sobie różne zbiory zadań, miałem mnóstwo czasu i byłem do tego
Filozofia Kaizen to filozofia stosowana w Toyocie, zawiera się w skrócie w tym by dążyć do doskonałości poprzez małe kroki, małe poprawianie różnych rzeczy. I to polecam Tobie, jeśli masz problem by zacząć to czy tamto, ciągle odkładasz to zacznij robić coś powoli, od naprawdę niewielkich dawek,
Nawet naskrobałem sobie taki tekst, w którym określiłem i opisałem 14 aspektów mojego życia rujnowanych przez lenistwo i odwlekanie wszystkiego na potem. A
Komentarz usunięty przez autora
Robię pastę mojego tekstu, o którym wspominałem wyżej.
PROKRASTYNACJA. Co rujnuje w życiu?
1. NAUKA. Mocno ogranicza (często wręcz uniemożliwia!) naukę, zdobywanie wiedzy i nowych umiejętności. Potężne ilości czasu marnowane są na lenistwo i głupoty, zamiast na czynności produktywne i rozwojowe (z tym że te czynności nie muszą wcale wiązać się z obowiązkami, ale może to być np. czytanie ciekawej i mądrej książki).
2. DŁUG UMYSŁOWY. Powoduje olbrzymi "dług umysłowy" - kumuluje się ilość rzeczy, które powinny zostać ogarnięte, nauczone i zrozumiane, a nie zostały - powodując tym samym większe problemy w przyszłości, w ogarnianiu i rozumieniu następnych, bardziej skomplikowanych zagadnień. Wszystko, co trzeba ogarnąć i się nauczyć, jest ogarniane po łebkach, na ostatnią chwilę i byle jak. Zdobyta wiedza szybko wyparowuje
W moim przypadku próbuję walczyć z prokrastynacją objawowo- identyfikować 'zjadacze czasu' i zastępować negatywne nawyki