Aktywne Wpisy
inko-gnito +51
Ktoś rozumie ten fenomen posiadania jak największej ilości samochodów w polskich domach? Coraz częściej widzę sytuacje, gdzie liczba samochodów=liczba dorosłych mieszkańców+1 i jeszcze do tego traktor xD
Niektóre podwórka wyglądają jak komisy. Znakiem szczególnym tych komisów jest wiek aut. Wszystkie auta są pełnoletnie lub zbliżają się do pełnoletności.
#motoryzacja #samochody #polska
Niektóre podwórka wyglądają jak komisy. Znakiem szczególnym tych komisów jest wiek aut. Wszystkie auta są pełnoletnie lub zbliżają się do pełnoletności.
#motoryzacja #samochody #polska
Savvv +57
Dlaczego ludzie świadomie kupują klawiatury bez części numerycznej? Autentycznie pytam, dlaczego to jest popularne? #kiciochpyta #pcmasterrace
Ogólnie jestem z Gliwic, ale połowę mojego czasu spędzam w Katowicach i kto wie, może kiedyś się tu przeprowadzę (szanse fifti/fifti). Problem polega na tym, że... nigdy nie słyszałam o bezpiecznej dzielnicy w Katowicach ( ͡° ʖ̯ ͡°) Podczas gdy w Gliwicach po zmroku omija się zazwyczaj ze dwa, trzy rejony (Sośnica, Łabędy, trójkąt), to w Katowicach powinno się omijać wszystko, ze ścisłym centrum włącznie ( ͡º ͜ʖ͡º) Takie opinie mieszkańców, nie moje.
Centrum? "Niet, mnóstwo pijusów wieczorami". Zawodzie? "Ooo, to na pewno nie, po zmroku dostaniesz po mordzie", Szopienice? "Uu, sama patola" Załęże? "O nie, odpada!". Tysiąclecie? "Niee, niebezpiecznie, stawy, ciemno, nie wiadomo kogo się spotka". Paderewa? "Yym. Nie bardzo, dziwne akcje się tam dzieją czasami.".... i tak można w nieskończoność.
Osobiście całkiem bezpieczne wydawały mi się właśnie Paderewa i Koszutka, ale tu też zostałam wyprowadzona z błędu.
No to jak to jest, Mirki? Wiadomo, tam gdzie się mieszka całe życie, to człowiek jest "przyzwyczajony" i nie odczuwa pewnego niebezpieczeństwa. Wszędzie też mieszkają normalni ludzie i nie wolno tak wrzucać do jednego worka.
Ale i tak nie wiem, gdzie miałabym zamieszkać. Propozycje? Odczucia? Katowickie anegdotki? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#katowice #pytaniedomirkow
Chwale sobię.
Szczerze powiedziawszy nie ma czegoś takiego jak bezpieczna dzielnica.
Ktoś może mieszkać w patologicznej okolicy i nigdy nie przytrafi mu się nic złego, ktoś inny może mieszkać na chronionym osiedlu i dostać #!$%@? od dresów.
Szanse na to są tak jak ładnie napisałaś fifti/fifti. :P
Generalnie, wszędzie jest patola - nie ma co ukrywać, jednakże mieszkałem w katowicach na brynowie jak i na os. tysiąclecia i nigdy mi tam z
Kupisz sobie gaz, pistolet hukowy i możesz się włóczyć.
@max1m0- Z tą wypowiedzią też się zgadzam. Ogólnie chodzi mi o same opinie, a nie o szkalowanie konkretnej dzielnicy. Często bywam na Załężu. Jeszcze nigdy nic mi się nie stało. A często chodzę tam po zmroku.I przez to, że znam tę okolicę, to nie czuję się zagrożona. Ale jak ktoś z moich znajomych słyszy, że jadę
@katera Ogólnie jeszcze nie szukam mieszkania, więc interesuje mnie wszystko :) A jeśli już takie szczegóły, to na późniejszym etapie nie będę patrzeć tyle na odległość, co bardziej na dogodne połączenia komunikacyjne.
Bardziej mi na razie chodzi o luźną rozmowę ( ͡
Patrz na to na czym ci zależy najbardziej- czy chcesz blisko centrum- żeby było gdzie wyjść, praca, zakupy, etc., czy mniejszy ruch, spokój, cisza- jak na południowych dzielnicach. Las, dziki, te sprawy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Katowice najlepszej komunikacji też nie mają więc zwróć uwagę na to. Jak chcesz spokój na południu to licz się z 40min dojazdem autobusem do centrum.
Bezpieczne dzielnice...Widzisz, ja mogę napisać
Żeby dostać po uchu trza się postarać :)
@zielonasowa: W sumie ja mam takie szczęście, że gdzie bym nie poszedł to dosięga mnie patologia. Zakazana morda, czy co. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Znam Katowice od A do Z jeśli chodzi o dzielnicę i jedyne jakie dzielnice mi wpadają do głowy na których może być coś nie tak to: burowiec, rynek na szopienicach i nikiszowiec... :)
Myślę, że najlepszą opcją jest Tysiąclecie: wszędzie blisko, jeśli podróżujesz komunikacją miejską to też jest blisko, park bliziutko i jest cicho i spokojnie :)
@zielonasowa: O Bogucicach też mówią, że patologia, ja nie doznałem osobiście. Ale ta dzielnica akurat dzieli się na dwie części. Po jednej stronie gdzie kamienice codziennie się coś dzieje. Mam tam kumpla i czasami wysyła mi zdjęcia albo filmiki co tam się dzieje to nie chce się wierzyć. Ale to okolice Markiefki. Reszta spokojniej.