Wpis z mikrobloga

Parę refleksji po wczorajszym dniu. Nie będzie obrony WOŚP, ani entego obalania zarzutów, wszystko już zostało powiedziane. Będzie o internetach, będzie o hejterach, będzie długo i pewnie nikt tego nie przeczyta.


1:

Wczoraj napisałem, że spośród dziesiątek tysięcy aktywności nt. WOŚP w internecie, negatywne stanowiły 3,1%. Nie ma co się czarować, to wynik wybitny, potwierdzający, że wbrew usilnym staraniom WOŚP świetnie się trzyma na pozycji najlepiej postrzeganej i darzonej największym zaufaniem instytucji w Polsce. Tak po prawdzie to pierwsza lepsza sieć sklepów z ciuchami czy inny browar mają więcej hejterów :D

2.

Za powyższym idzie wniosek co do mojej aktywności i przy okazji dowód, że nie należy wyrabiać sobie opinii nt. zjawiska na podstawie osobistych doświadczeń, bo to tylko dowód anegdotyczny. Otóż ścierając się od roku z rozmaitym hejterstwem (nie mylić z ludźmi zadającymi pytania) miałem wrażenie, że fala hejtu jest ogromna, że nienawiść do WOŚP podsycana przez media Rzeczpospolitej Oblężonej wręcz przygniata. Błąd: moje postrzeganie było zniekształcone faktem, iż ścieram się właśnie z hejterami. Opierając się na tym błędnym mniemaniu połączonym z personalnymi atakami różnych niereglamentowanych anonimów, dałem się "zjeść" nerwówie. Po tym co wczoraj zobaczyłem, po twardych danych ilu nas lubi, a ilu nie, jest już totalny luzik: hejterzy są nieliczni i - co ważniejsze - nie bardzo kogokolwiek obchodzą.

3.

A propos "nieobchodzenia": tak jak wczoraj napisałem, epicentrum hejtu były grupa portali na w i jeden na k + sharowanie ich treści. Jeden z nich wrzucił jakieś dziesięć artykułów mniej więcej o tym samym (propsy za bogaty słownik chłopaki!) :D Cały "koncern" portali na w miał nawet jakiś tam zasięg, jednak ograniczony niemal wyłącznie do zamkniętego kręgu swoich odbiorców o mocno utrwalonych poglądach - niemal każde wyjście poza zamknięty krąg oblężonej twierdzy kończyło się zmasakrowaniem/zbanowaniem/usunięciem/wyśmianiem tych głupot. Z nieukrywaną przyjemnością pochwalę się, że moje zeszłoroczne dziełko, już żyjące własnym życiem i mocno przetworzone, miało tu całkiem niezły wpływ :)

4.

Portale na w miały nawet jakiś tam zasięg. Portal reklamujący malware, strony porno i magiczne tabletki na odchudzanie oraz jego ulubiona telewizja nie obchodziły kompletnie nikogo poza rezerwatem - ich prężenie muskułków jak to naród się budzi, Owsiak się skończył itp. w kontekście poniższego wygląda mocno zabawnie :)

Garść statystyk:
1. strona główna WOŚP lekko łyknęła ośmiocyfrową ilość odsłon // początkowo wstawiłem tu precyzyjne dane dot. odwiedzin i wysycenia łącza, ale po namyśle skasowałem - Fundacja się sama pochwali jak zechce. Było dużo, bardzo dużo //. Do tego tweety, udostępnienia, tagi sponsorów, kilkadziesiąt tysięcy nowych lajków etc. // to samo co w poprzednim //.
2. mój wyżej zalinkowany tekst zyskał 600 nowych udostępnień na fb i ~100k odsłon na samym wykopie, a licząc razem z mirrorami i copypastami łączny zasięg wyniósł ~600tys. do miliona. Całkowita ilość wyświetleń to 1,35mln na wykopie, całkowity zasięg razem z mirrorami, copypastami i sharowaniami to około 6 mln.
3. najpopularniejszy wczoraj artykuł na portalu reklamującym wirusy zyskał parędziesiąt tysięcy "odsłon", do tego doszła homeopatyczna ilość sharów treści. Odsłony w cudzysłowie bo trzeba pamiętać, że tamtejszy licznik zlicza każde odświeżenie.
4. co do telewizji niech wystarczy komentarz, który zobaczyłem wczoraj gdzieś w internetach: jeśli przekazaliby cały dzisiejszy zysk z reklam na WOŚP, to byłoby tego ze dwie stówki :)

5.

Najpopularniejszą treścią Rzeczpospolitej Oblężonej, pałowaną na wszystkie sposoby w portalach na w było wywalenie jednego gościa z konferencji i niewpuszczenie drugiego na Finał. Najbardziej spodobał mi się artykuł pt. "publicyści są zgodni, niewpuszczenie dziennikarza to skandal", ze względu na wybitnie pluralistyczny skład osobowy wypowiadających się "publicystów": "członkowie KC są zgodni, reakcjoniści to skandal" :)


6.

Wykop stanowił istotną część ruchu związanego z WOŚP. Jest to ciekawy case, gdyż mimo wybijającej się ponad przeciętną aktywności osób niechętnych WOŚP (niekoniecznie hejterów) treści agresywno-oszołomskie były dość szybko czyszczone przez społeczność. Przyjemnie było Was czytać :)

@wykop, @m__b: dziękuję za podlinkowanie artykułu. Powinienem tu napisać coś więcej, niestety jestem kiepski w pisaniu peanów na cześć i chwałę, więc ograniczę się do stwierdzenia, iż należy się Wam pean na cześć i chwałę :)

7.

Twitterowa ofensywa niezależnych dziennikarzy przeszła bez (relatywnie) większego echa pozytywnego. Spotkała się ze sporym echem negatywnym (po prostu społeczność ich punktowała), skutecznie przez nich czyszczonym - jedyna prawdziwa prawda charakteryzuje się wyjątkowo niską odpornością na kontrargumenty :) Jeśli chodzi o całą przestrzeń ćwierkającym, to tweetem moim zdaniem najlepiej podsumowującym ideę WOŚP może poszczycić się polski Eric Clapton :>

8.

Ogromnie spodobała mi się żałoba na portalach Rzeczpospolitej Oblężonej tuż po ogłoszeniu ostatecznego wyniku dnia, zdruzgotanie było niemal namacalne :D Jeszcze bardziej podobały mi się natychmiastowe wyjaśnienia dlaczego miało być tak super, a wyszło do dupy. Oczywiście winny jest spisek, tym razem pod postacią stojących przed Finałem w sklepach itp. skarbon stacjonarnych, którymi ponoć ratowano wynik - co prawda skarbony w identycznej formie są od lat, ale czegoś się chłopaki muszą chwycić :) Litościwie przemilczę opowieści jak to ww. skarbony "nie należą do zbiórki publicznej" oraz mylenie lat (2013, 2012 - co za różnica), bo takie pomyłki to rzecz, do której już dawno powinniśmy przywyknąć. Jestem przyjaznym gościem, więc tropicielom afer szczerze polecam naprawdę porządnie sprawdzić jak to jest z tymi zbiórkami w sklepach, bo jeszcze parę pozwów i się wam zaczną rozprawy pokrywać :)

10.

Miał być gwóźdź do trumny WOŚP. Okazało się nim opublikowanie dokumentów udowadniających niezbicie, że człowiek z ulicy może dostać cenę jedynie ~10% wyższą niż dostała fundacja za ten sam sprzęt, kupiony rok wcześniej i z prawdopodobnie dłuższą gwarancją: on 12800, a fundacja 11758 lub on 10076, a fundacja 8970zł.

Fundacja nie może się pozbierać po tym ciosie :D

Wnioski końcowe typu prywata:
Przyznaję: obawiałem się tego Finału. Obawiałem się, że hejterstwo wygra - nie tyle "coś znajdzie" (na to się nie zanosi), ile przekona do swoich teorii spiskowych znaczną ilość ludzi. Nie mogłem się bardziej pomylić! Orkiestra zagrała jak to ma w zwyczaju, społeczeństwo dołączyło się jak zwykle - co się będę rozpisywał, pojawią się odpowiednie podsumowania:) Tymczasem hejterstwu zwyczajnie nie pykło, choć bardzo bardzo chcieli. Ten post już i tak jest za długi, dajmy szansę innym.

W życiu jest multum pięknych rzeczy do przeżycia, szkoda je tracić na jakichś ponurych, destruktywnych typów. Jest jeszcze więcej dobra do uczynienia, nie ma więc sensu zatruwać sobie umysłu ich jadem. Przedwczoraj się obawiałem, przedwczoraj miałem stresa, dzisiaj już totalny luz. Pracownicy i wolontariusze WOŚP, wspierający, partnerzy, darczyńcy, sponsorzy, komentujący i broniący - wespół w zespół zrobiliśmy coś dobrego, za co dziękuję :)

Tymczasem świeżym nabytkiem PKP IC (jest i moc i jakość, bez ironii) wracam do domu i cudnej django/django narzeczonej, po czym narty pod pachę i w góry, bo ile można w internetach przesiadywać :) Pax!

#wosp #wosplive #4konserwy #neuropa

Tl;dr dla hejterstwa: chociaż żyłki pierdzące pękają wam na potęgę, nie obchodzicie nikogo bardziej niż ten koleś. Wygłoszenie pozostałej części tl;dr oddajmy niezawodnemu Ericowi Cartmanowi:
r.....o - Parę refleksji po wczorajszym dniu. Nie będzie obrony WOŚP, ani entego obal...
  • 13
Wczoraj napisałem, że spośród dziesiątek tysięcy aktywności nt. WOŚP w internecie, negatywne stanowiły 3,1%. Nie ma co się czarować, to wynik wybitny, potwierdzający, że wbrew usilnym staraniom WOŚP świetnie się trzyma na pozycji najlepiej postrzeganej i darzonej największym zaufaniem instytucji w Polsce.


@rineo: zaszczytne drugie miejsce za JE Donaldem Tuskiem