Wpis z mikrobloga

Tl;dr


Mircy, posłuchajcie mojej opowieści. Historia wydarzyła się już kilka miesięcy temu, ale dopiero teraz wpadłem na to, że można ją wrzucić na mirko. Tak jak wielu moich znajomych jestem teraz na pierwszym roku studiów. Ja akurat przeprowadziłem się do Krakowa, ale niektórzy z moich znajomych poprzenosili się do innych miast. Jeden z nich, typowy #niebieskipasek (na potrzeby historii nazwijmy go Kamil) zgrywający się na plejboja przeniósł się do Stolicy. Przeprowadził się tam już na stałe, bo jego matka znalazła tam robotę (nie mieszka z nią). Wiedziałem, że mieszkanie w tym mieście na niego wpłynie, ale na przekonanie się o tym jak daleko zaszły zmiany miałem okazję przekonać się dopiero na Wszystkich Świętych.
Przyjechałem wtedy do Warszawy bo moja mama stamtąd pochodzi (generalnie na te święta przyjeżdżam tam raz na dwa lata) no i trzeba się było z Kamil ustawić na piwo.
No #!$%@? mać.
Kamil podczas całej naszej rozmowy tylko się przechwalał jak to Warszwa nie jest zajebista, jakich to tu nie ma możliwości, ile to on erasmusek już nie przeruchał, jak to on nie ma zajęć dwa dni w tygodniu tylko, ale i tak musze się cieszyć, że znalazł dla mnie czas "bo cały czas jestem #!$%@? stary, śpie po 4 godziny dziennie bo mam tyle rzeczy ciekawych do zrobienia" XD, do ilu on organizacji studenckich nie należy i #!$%@? chociaż jeszcze nie pracuje, to mam wrażenie, że już stał się korposzczurem xD. Jakby tego było mało, zaczął się śmiać z ludzi którzy wyjeżdżają z Warszawy 1 listopada i wracają do rodzinnych miast bo to "hehe, pieprzone słoiki xD". No #!$%@? fakt, że tam mieszka, ale to, że przeprowadził się na stałe, nie czyni z niego lepszego od innych :P A propos jedzenia, to chwalił mi się, że od początku pobytu w Stolycy ze dwa razy poszedł do spożywczego bo poza tym żywi się tylko w restauracjach, na śniadanie, obiad i kolacje, no chyba, że kręci melanż bo wtedy nie je kolacji bo jest zajęty chlaniem, a śniadania, bo ma "takiego kaca, że ja cie #!$%@? w tej wsi co mieszkałem wcześniej to takiego nigdy nie miałem, tutaj nawet kac jest lepszy xD". Więc co dwa dni je tylko obiad bo jest tak zajęty piciem i ruchaniem erasmusek xD.
No #!$%@? mać.
Potem się z nim widziałem raz jak przyjechał do Krakowa (do innych znajomych, ale wygospodarował dla mnie trochę czasu #wygryw) No i byłem z nim na mieście i jeszcze jednym kumplem i #!$%@? cały czas (12h prawie) musiałem słuchać jak się między sobą kłócą o to, czy lepszym miastem jest Warszawa (stolica biznesu xD) czy Kraków (stolica kultury xD) i co jest lepszym kierunkiem, prawo na UJ czy ekonomia czy inne korpogówno na SGH xD. Przy czym nie było dyskusji na temat co jest ciekawszym zajęciem i da więcej satysfakcji tylko po czym będzie łatwiej zrobić pieniądze i karierę. xD Jak w ogóle można patrzyć się na świat w takich kategoriach. Rozumiem, że hajs się musi zgadzać, ale #!$%@?, w życiu nie o to chodzi.
A, jeszcze wracając do Kamila, to jak zobaczył aleje trzech wieszczy (nie wiem czy pisać z dużych liter) to się spytał "czy to naprawdę jest główna ulica w Krakowie bo u nich to tak małe uliczki, ślepe zaułki wyglądają a panie w centrum to przez cały dzień jest więcej samochodów niż tutaj w godzinach szczytu bo hehe, słoiki z podwarszawskich miejscowości przyjeżdżają robić w korporacjach, hehe, beka z nich xD"
No #!$%@? mać. xD
Jak mnie takie coś #!$%@? ( #oswiadczenie )
#bekazpodludzi #patologiazewsi #gorzkiezale #truestory #warszawa #warszawka #sloiki
  • 8
  • Odpowiedz