Wpis z mikrobloga

Mirki, pomóżcie zrozumieć bo nie mogie.

Jakiś czas temu na wykopie miałem AMA - było dość duże zainteresowanie i wiadomości prywatnych też pojawiło się sporo. Już w treści AMA pojawiła się informacja, że przewiduję praktyki w Wawie w swojej firmie. Na privie dostałem zapytania od 28 osób o pracę/praktyki/staż. Odpowiadałem standardowo - podawałem maila, prosiłem o CV i informowałem, że zajrzę, przeczytam i będę się już kontaktował sam. Z tych 28 osób na maila wysłało mi swoje CV 8 (OSIEM!) - dla 71% osób wysłanie CV na maila było zbyt dużym wyzwaniem! I nie chodzi mi o to, że potrzebuję tych wszystkich praktykantów, ze chcę wykorzystywać studentów (choć mam nadzieję, że kilku na praktykę uda się wziąć). Chodzi o mentalność! Być może niektórzy dopiero z rozmowy się dowiedzieli, że działamy przede wszystkim w Warszawie, ale co z resztą? Liczyli na to, że po spytaniu o praktyki wsiądę w samochód i od razu do nich pojadę błagać, by do mnie dołączyli dopóki mają nastrój? Czy wysłanie maila było zbyt dużym wysiłkiem? Czy w końcu ogarnął ich strach, że jednak mogą dostać pracę? Nie wiem.
#pytanie
  • 2
@Szloch: Ja odpuściłem dlatego że nie mogę tak łatwo rzucić pracy obecnej. Miałem/mam rozterki czy w nowej pracy sobie poradzę chociaż zaraz ktoś powie że kto nie ryzykuje ten szampana nie pije. Obecna firma ma kłopoty, nie chcę odchodzić w złym czasie. Dlatego nie wysłałem CV.

Zawracanie dupy nie było dobrym pomysłem. Mam nadzieję że te 8 osób coś sobą prezentuje