Wpis z mikrobloga

Miesiąc po nagraniu tego reportażu mój serbski przyjaciel Dragan B.od lat mieszkający w Polsce ( wypędzony przez albanczykow z rodzinnej Djakovicy ) pojechał pierwszy raz od wielu lat odwiedzić swoje rodzinne strony. W miejscowości Orahovac spotkał głównego bohatera reportażu.Opowiedział mu ze w Polsce widział reportaż z nim w roli głównej. Starszy mężczyzna wzruszył sie bardzo i poprosił Dragana żeby podziękował W. Milewiczowi za film prawdy. Dowiedział sie wtedy ze Milewicz zginał w
Waldemar Milewicz donosił z Kosowa o serbskim okrucieństwie, albańskim cierpieniu,stojąc na tle zgliszczy domów, nie wiadomo czy zniszczonych przez UCK czy przez siły Jugosławii celem likwidacji punktów terroryzmu.Czyżby nie znal prawdy? Powtarzał ogólną mantrę... Pięć lat później wrócił do serbskiej enklawy, by zrelacjonować Pół kilometra wolności -- tyle mogli się przejść miejscowi Serbowie po swojej odwiecznej ziemi. Dalej już KFOR nie gwarantował przeżycia. Milewicz zrobił ten film dwa tygodnie przed pogromami w