Wpis z mikrobloga

@bardzospokojnyczlowiek: Przystępując do reanimacji nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć czy osoba, której udzielamy pomocy odzyska świadomość.Zawsze wykonujemy te same czynności, lecz dopiero po odzyskaniu świadomości u ratowanej osoby możemy powiedzieć, że wykonaliśmy reanimację, czyli przywróciliśmy oddech, krążenie oraz świadomość.Jeżeli na skutek naszego działania osoba ratowana odzyska tylko oddech i krążenie bez odzyskania świadomości, to takie działanie nazywamy resuscytacją.
@pasiuy: Mireczku, wydaje mi się, że spokojny człowiek miał co innego na myśli ;) W sensie, czy jak ktoś dzwoni po pogotowie, to czy jest różnica, czy powiedział "reanimować", czy "resuscytować"?

I na marginesie, ja bym miała terminologię gdzieś, przy takich emocjach nawet przez gardło by mi nie przeszło "resuscytacja" :D
@pasiuy:

Wszystko ok, tylko po co to wiedzieć amatorskiemu ratownikowi? My mirki nie wiemy czy to ma znaczenie w procesie ratowania, ale raczej nie ma. A jedna rzecz więcej do zapamiętania to jedna więcej do zapomnienia. Z naszego punktu widzenia, amator ma wiedzieć jak ratować a nie znać nazwy efektów swoich działań, dyspozytor i tak zawsze pewnie pyta czy delikwent odzyskał przytomność. To fajna ciekawostka, ale myślę, że lepiej skupić się
@pasiuy: Wg mnie, bardziej ogólnie ujmując, powinno być "których efektem jest" bo czynności są te same. Jak powiesz, że chcesz zresuscytować kogoś to nie masz przecież na myśli tego, że chcesz mu przywrócić krążenie i oddech ale nie świadomość xD

Albo jak powiesz, że kogoś resusctujesz i ten ktoś odzyska potem świadomość to nie powiesz "ups, coś mi nie wyszło xD".