Wpis z mikrobloga

Małe #coolstory

Kolega odkupił od drugiego "ziomka" E34. m20b25, piekny zielony kolor, ladne klasyczne felgi. Było w niej spalone sprzęgło, i ogółem do poprawek. Koleżka spędził dokladnie trzy dni siedząc, naprawiając, regulując gaz i inne rzeczy. Po tych zabiegach była śliczna, ten zielony lakier wypolerowany, szprychowe felgi. No i gwizd m20.

Pojechali z trzema ziomeczkami, dał się jednemu przejechac. Jechali z terenu górzystego, tamten ziomeczek zrobił za mały łuk i dachowali. Wszyscy wysiedli o swoich własnych siłach, bez większych obrazen (typowe obdarcia itp). Za to samochód przyjął na siebie całą energie uderzenia, a to fotka jak wyglądał po dachowaniu.

TL:DR: Auto odwdzięczyło się za zadbanie i przyjęło całą energie dachowania na siebie xD

#truestory #bmw #samochody
źródło: comment_ABOHYKJB6FnYR43ii8bMoVY7OdWW2IEd.jpg
  • 18
@boro1345: mój #niebieskipasek miał podobną sytuację (na szczęście nie tak groźną). raz w życiu dał kumplowi się przejechać i wylądowali na latarni... póki co tylko mnie ufa (ahahhah aż dziwne, że kobiecie daje prowadzić swój samochód), ale teraz zmienił auto i to ja się boję, bo jak dla mnie za duża moc :D
@Lukassz: Samochód ten uznawany był za jeden z najbezpieczniejszych w swojej klasie za sprawą zamontowanych poduszek powietrznych dla kierowcy i pasażera, ABS-owi i solidnej konstrukcji. Sztywność skrętna nadwozia wzrosła w stosunku do poprzedniego modelu E28 o 70%, natomiast sztywność giętna o 34%. Samochód spełniał ówczesne amerykańskie normy bezpieczeństwa tj. po uderzeniu przodem w sztywną barierę przy prędkości 56 km/h (35 mil) oraz uderzeniu w tył przy prędkości 48 km/h (30 mil)