Wpis z mikrobloga

Przypomniało mi się, jak dzień po moich osiemnastych urodzinach odwiedził mnie wujek z ciotką w celu złożenia spóźnionych życzeń i podarowania prezentu w postaci powszechnie akceptowanego papierowego środka płatniczego. Według relacji świadków, powitałem ich z cierpiącym wyrazem twarzy, którego nie powstydziłby się rurururkowiec zmasakrowany przez Korwina. No i się zaczęło

- Seba, co masz taką nietęga minę?

- a wiesz, wujek, drobne problemy żołądkowe mam

- OHOHO TO WIDZĘ, ŻE IMPREZA URODZINOWA UDANA BYŁA XD

- HEHE, NO PRZED TOBĄ NIC SIĘ NIE UKRYJE WUJU XD

- MASZ TU PINIĄDZE TYLKO HEHE NIE PRZEPIJ WSZYSTKIEGO

- NO POSTARAM SIĘ HEHE

Prawda jest taka, że po prostu bolał mnie brzuch, bo do trzeciej w nocy siedziałem sam w pokoju i jadłem truskawki bez opamiętania.

Takie życie w piwnicy.
  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach