Wpis z mikrobloga

Prosiliście mnie o wpis na temat misji Voyagerów, którym zawdzięczamy niemal całą wiedzę o zewnętrznych planetach Układu Słonecznego. Rzecz jasna takowy się pojawi, lecz uznałem, że zanim przyjdzie nań pora, trzeba uhonorować prawdziwego pioniera badań gazowych olbrzymów - sondę Pioneer 10, która była pierwszym wytworem ludzkiej ręki, który przebył pas planetoid.

Program Pioneer był, jak sama nazwa wskazuje, jedną z pierwszych poważniejszych prób eksploracji kosmosu. Jego początki były jednak stosunkowo nieudane - z dzewięciu pierwszych misji, w większości skoncentrowanych na badaniu Księżyca, powiodła się tylko jedna. Z czasem jednak udawało się pokonywać trudności i podjęto decyzję o wysłaniu w odstępie nieco ponad roku dwóch sond w kierunku zewnętrznych planet Układu Słonecznego. Jako pierwszy, 3 marca 1972 roku w przestrzeń wyruszył Pioneer 10. W kwietniu roku 1973 Ziemia pożegnała z kolei Pioneera 11.

Obawy naukowców budził zwłaszcza przelot przez pas planetoid. Choć z roku na rok odkrywano ich coraz więcej, badacze wciąż nie byli pewni co do jego struktury. Istniała obawa, że składa się on z niezliczonej ilości drobnych obiektów i prawdopodobieństwo zderzenia z którymś z nich (a co za tym idzie, możliwego uszkodzenia lub nawet zniszczenia sondy) jest bardzo wysokie. O dziwo jednak, podróż przez orbitę Ceres i jej pokrewnych ciał przebiegła bez większego kłopotu i dzięki temu ludzkość zyskała możliwość obejrzenia z bliska największej planety Układu Słonecznego.

Zdjęcia, jakie wtedy wykonał Pioneer 10 (jedno z nich możecie zobaczyć poniżej) nie rzucają na kolana. Mimo wszystko, były jednak o niebo lepsze niż uzyskiwane wcześniej za pomocą naziemnych teleskopów obrazy. Poza tym, sonda nie koncentrowała się na robieniu zdjęć a na prowadzeniu nieco szerzej zakrojonych badań. Na jej pokładzie znajdował się między innymi magnetometr i licznik Geigera. Pioneer odkrył między innymi istnienie pasów radiacyjnych wokół planety. W przestrzeń kosmiczną zabrał ze sobą również tabliczkę, mającą być informacją dla ewentualnych istot rozumnych, które odkryją jego istnienie. Zobaczyć ją można TUTAJ

Po wykonaniu swojej misji Pioneer 10 został skierowany na trajektorię ucieczkową z Układu Słonecznego i z każdym dniem oddala się od naszej Dziennej Gwiazdy. Jako, że porusza się stosunkowo wolno (z prędkością nieco przekraczającą 12 km/s), w wyścigu o miano najbardziej oddalonego od Ziemi obiektu "wyprzedziła" go już sonda Voyager 1 a w najbliższej przyszłości uczyni to również jej siostra bliźniaczka. Pioneer za jakieś dwa miliony lat zobaczy z bliska system gwiazd Aldebarana, oddalony od nas o przeszło 60 lat świetlnych.

#mirkokosmos #kosmos #fizyka #astronomia #ciekawostki #piszeestel
E.....l - Prosiliście mnie o wpis na temat misji Voyagerów, którym zawdzięczamy niema...

źródło: comment_ryBIR5tfZtG6jRlxxX0gGjlxqKUb57gu.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
@Eestel: jak zawsze świetnie się czyta;) czy wiesz możę, co przedstawiają schematy na tabliczce (oczywiście poza zarysem ludzi i schematem układu słonecznego w dolnej części)?
  • Odpowiedz
@Eestel: tak myślałem, że chodzi o wodór, ale drugi schemat myślałem, że jest związany z promieniotwórczością.

Ciekawe jak 'ktoś' nigdy nie widzący człowieka, wyobraziłby sobie go patrząc tylko na ten rysunek:)
  • Odpowiedz
@Eestel: Naszła mnie pewna refleksja czytając o sondach kosmicznych. W niedalekiej przyszłości wysyłamy w kosmos z Ziemi jakiś obiekt (oczywiście to tylko takie gdybanie), w stronę najbliższego nam układu gwiezdnego czyli układu Proximy Centauri. Dzielą nas o ile się nie mylę ponad 4 lata świetlne. Jeśli udałoby się nam rozpędzić taką sondę do choćby 0,5% prędkości światła, to mielibyśmy ziemski obiekt w sąsiednim układzie za jakieś 800 czy 900 lat.
  • Odpowiedz
@Turambetto: wydaje mi sie, ze jednak bardzo latwo bedzie wybadac ze jest to twor ludzki. Tak jak dzis wiemy ze piramidy zostaly zrobione przez ludzi choc ogrom prac jest imponujacy.

A co do liczby wyslanych poza uklad sloneczny sond to chyba poki co tylko voyagery I i II. Za 100 lat pewnie bedzie tego na setki trzeba tylko wymyslic silnik ktory realnie przyspieszy podroze. Wysylanie sond konwencjonalnych kiedy wydaje sie
  • Odpowiedz
@lemonic: Niby tak, ale piramidy są jednak na Ziemi, chociaż z drugiej strony na takiej sondzie pewnie sporo jest różnych napisów, a raczej dziwne by było, gdyby pierwsza obca napotkana cywilizacja posługiwała się alfabetem łacińskim czy też cyrylicą, albo pismem chińskim. No chyba, że nasi potomkowie odnajdą tylko jakieś szczątki które ciężko będzie rozpoznać.

Co do drugiej części. Nie miałem na myśli tylko tych sond, które już opuszczają nasz układ,
  • Odpowiedz
@Leniwiec1: odległości nie przeskoczymy, dlatego opóźnienie w przypadku Voyager 1 która aktualnie jest już poza układem slonecznym wynosi kilkanaście godzin (dokładnie nie pamiętam - chyba 17, tyle leci sygnał z sondy na ziemię), więcej ciekawych rzeczy jak i o sposobie transmisji danych możesz przeczytać choćby na wiki

http://pl.wikipedia.org/wiki/Voyager_1
  • Odpowiedz
@Turambetto: Lot takiego historycznie ważnego obiektu będzie pewnie prawnie chroniony i dla potomnych będzie pewnie zakaz ingerowania w jego lot, tak samo jak strefa pierwszego lądowania na księżycu i sprzęt oraz ślady tam zostawione mają być zachowane w stanie nienaruszonym.
  • Odpowiedz