Wpis z mikrobloga

3. dzień walki z #ubuntu a własciwie z #xubuntu - popełniłem strategiczny błąd instalując całe xubuntu z konsoli. Zrobił się niezły rozgardiasz, elementy interfejsu xfce wymieszały się z unity (np. miałem dwa zegarki). Dowaliło mi kupe nowego softu, a jedna aplikacja widniała dwa razy na liście programów xD Ale jakoś udało mi się odzyskać "porządek" ;) Xfce jest lekkie, estetyczne i łatwo konfigurowalne, więc pozostanę przy nim.

Niestety nie podoba mi się wygląd fontów z rodzin Verdana i Arial w internecie. Są... zbyt małe. Reddit w Chrome na Windowsie jest spoko, a w pod linuchem połowa tekstu to mrówki. Próbowałem rożnorakich sposobów konfiguracji, doinstalowałem fonty Microsoftu itp., ale wciąż nie udało mi się rozwiązać tego problemu i jak na razie zadowalam się przestawieniem ustawień w przeglądarce albo Ctrl+. Zostawiłem sobie jednego konfiga optymalizującego rendering fontów

Obaliłem mit o stabliności #linux - przeglądarka fontów w systemie była totalnie z-----a i zawiszała się przy działaniu. Jeden raz zamroziła mi system na amen. Nie mam przycisku reset na obudowie (pod windą wystarczy dłużej przycisnąć zasilanie i mam reset), więc musiałem wyciągnąć wtyczkę z gniazdka - coś czego nie robiłem chyba od czasów legendarnego Windows Millenium ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#linux #linuxtoniejestsystemdlazwyklychludzi
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach