Wpis z mikrobloga

798 - 1 =797

Conor Gearty,Terroryzm, Socjologia

Po zamachu z 11 września na WTC często określano nasze czasy jako tzw. epokę terroryzmu. Mówiono, że zmienił się nasz świat. Jak wielka była to jednak zmiana? Żeby się o tym przekonać można sięgnąć do literatury sprzed tego zamachu, by sprawdzić co na temat terroryzmu pisali eksperci. Taką właśnie pozycją jest książka Gearty'ego której po raz pierwszy wydana została w 1997 roku.

Dowiedzieć się z niej możemy, że XXI wiek nie jest pierwszą epoką terroryzmu. Już końcówkę ubiegłego wieku tak określano, a autor książki zwraca uwagę, że mogli byśmy wymienić jeszcze kilka takich. Autor przypomina, że stosowanie przemocy w celu uzyskania korzyści politycznych odbywało się już w starożytności, przykładem tego są sykariusze z I w. n.e. W pierwszym rozdziale autor sięga również do korzeni terminu terroryzm i zwraca uwagę na to, że pierwotnie słowo to związane było z działaniami stosowanymi przez siły państwowe. Odnosiło się ono konkretnie do porewolucyjnej Francji z lat 1792-94 i oznaczało rządy poprzez zastraszanie. Z racji swoich możliwości państwo stosujące terror stanowi większe niebezpieczeństwo dla zwykłych ludzi niż garstka terrorystów.

Autor stawia tezę, że w czasach wojny choć terror polityczny jest często stosowany, to nie jest zauważany z powodu przytłaczających go skalą operacji militarnych, a to w tych czasach najczęściej pochłania on najwięcej ofiar. Natomiast w czasach pokoju kiedy jest jedną z niewielu form wywrotowej działalności politycznej jest on zauważany i szeroko dyskutowany. Stąd bierze się przekonanie o epoce terroryzmu i dlatego w latach spokoju każdy akt terroru odbija się szerokim echem.

W rozdziale drugim swojej pracy autor pokazuje, że terroryzm może być wygodną wymówką stosowaną przez rządzących. Dzięki temu, że termin ten nie doczekał się nigdy jednolitej, jasno sprecyzowanej definicji i każde państwo posługuje się własną definicją, często sprzeczną z powszechnym rozumieniem tego terminu, która pozwala określić mianem terrorysty każdą niewygodną osobę. Takie zamieszanie z definicjami pozwala na stosowania represji przez władze. Narzucają one moralny osąd tego zjawiska opinii publicznej by wykorzystać go do akceptacji przez nią swoich działań, które w innych warunkach nie uzyskały by akceptacji. Najbardziej skłonne do tego są państwa autorytarne jak reżimy z Ameryki Południowej i Afryki. Jednak w książce tej analizowany jest też przykład Stanów Zjednoczonych Ameryki, które zależnie od polityki popierały lub potępiały wywrotową przemoc. Jest to też państwo, które w relacjach międzynarodowych najczęściej posługiwało się słowem terroryzm.

Analizując wcześniej nieścisłości i kwestie sporne związane z tym tematem autor następnie przechodzi do omówienia kwestii związanych z zagrożeniami jakie niesie ze sobą terroryzm. Rozdział ten rozpoczyna się od stwierdzenia, że demokracja może być zagrożona, jednak nie z powodu działań terrorystów, ale raczej ze strony sił walczących z nimi. Obywatele bojący się przemocy zgadzają się na ograniczenie swojej wolności w zamian za zwiększenie bezpieczeństwa. W tym miejscu przytoczony jest przykład Wielkiej Brytanii walczącej z IRA w latach siedemdziesiątych.

W ostatnim rozdziale autor zwraca uwagę na to, że termin terroryzm wywołuje jedynie złe skojarzenia. Natomiast na podstawie przykładów autor wykazał, że osoby nazywane czasem terrorystami wcale nie muszą stosować terroru, oraz nie zawsze stosowanie przemocy jest naganne moralnie. Jednak współcześnie pojęcie to nie rozróżnia tych przypadków i stosowane jest do potępiania wszystkich przejawów przemocy politycznej, których się nie akceptuje. W rozdziale tym autor daje upust swoim obawom co do przyszłego używania tego terminu. Uważa, że stosowanie go w takim znaczeniu jak obecnie jest niebezpieczne dla przyszłości demokracji.

#bookmeter
Vivec - 798 - 1 =797



Conor Gearty,Terroryzm, Socjologia

Po zamachu z 11 września ...

źródło: comment_04jj7dvSOZRj3b7eQ55yq7ASremYowZO.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz