Wpis z mikrobloga

chyba przestanę współpracować przez #logikarozowychpaskow z jednym średniej wielkości klientem :D

- dostaję umowę do podpisania mailem od kogoś na kształt sekretarki;

- daty się nie zgadzają, proszę zmienić;

- daty zostaną zmienione;

- proszę zmienić daty w egzemplarzu, który mam podpisać;

(po analizie dokumentu część zapisów jest niesymetrycznych, żeby nie powiedzieć: niekorzystnych, piszę z pytaniem, jak mam je rozumieć)

- hurr durr, jak się nie podoba, to nie podpisuj;

- proszę tylko odpowiedzieć na moje pytania, traktujmy się profesjonalnie;

- hurr durr, jestem profesjonalna, nie będziesz mi pisał, że nie jestem.

jezu, kto tych tępaków zatrudnia. xD
  • 9
  • Odpowiedz
ciąg dalszy:

- nie wprowadziłam pana w błąd, jeśli ma pan jeszcze jakieś pytania, zapraszamy do siedziby w poniedziałek.

- chętnie się przejadę, nigdy tam nie byłem. do zobaczenia. :)

kocham to.
  • Odpowiedz
@staa: znając życie skończy się to tak, że pani w pewnym momencie strzeli focha, a ja wyjdę na ostatniego gnoja, co to się czepia nieistotnych szczegółów takich jak konieczność podpisania umowy przed rozpoczęciem prac, a nie po ich zakończeniu (cyt. "działam zgodnie ze standardami naszej firmy" - to ciekawe, czy ona już ma swoją umowę o pracę czy dopiero dostanie? :)).
  • Odpowiedz
Też dość często się z nimi spotykam. Co ciekawe z facetami z reguły nie ma problemu.


@Czarny_Klakier: bo laskom w pracy często się wydaje, że jak im zadajesz jakieś pytanie albo jesteś dociekliwy to że to jest jakiś personalny atak na nią.
  • Odpowiedz