Aktywne Wpisy
Mrbimbek +572
Dwa lata temu pomagałem uchodźcom z Ukrainy którzy z jedną walizką uciekali przed wojną, była w tym rodzina z którą kontakt miałem chwilę dłużej, trzy dziewczyny z matką i dwójka dzieci, pomagałem im szukać pracy, tłumaczyć dokumenty, pomagałem w urzędach. Jedna z dziewczyn dziś się odezwała, wrócili na Ukrainę a kilka dni temu urodziła syna, przez to jak im pomogłem w najcięższym dla nich czasie nazwała syna moim imieniem, taka drobnostka a
CLOUT_MMA +153
Ci, co śledzą na bieżąco, to znają moją Zośkę - Agamę brodatą, która nie chce jeść ani rosnąć. Streszczę jej historię:
W grudniu 2013, jakoś kawałek przed świętami, kupiłam 2 agamy brodate. Jedna starsza, z sierpnia, druga młodsza - wrześniowa. Różnica wielkości była znaczna, ale myślałam, że jak się dobrze podkarmi, to szybko maluch urośnie. Dostały imiona Gruba (co akurat w 100% trafne) i Zośka. Gruba zawsze jadła wszystko i w każdej ilości, a niestety Zośka nic. Więc zaczęłam jej pomagać z jedzeniem - delikatnie otwierałam pyszczek, wsuwałam robaczka i wtedy dopiero czasem udało jej się coś zjeść (ale 3/4 i tak wypluwała).
W styczniu pojechałam zbadać ich kupki, czy nie mają pasożytów. Okazało się, że obie są zarobaczone, a Zośka jest w stanie bardzo, bardzo złym. Odseparowałam je, Gruba po kilku zastrzykach wróciła do siebie, zajęło to może ze 2 tygodnie. Zośka za to... przez 2 miesiące jeździłam z nią do weta, podawałam jej kroplówki i zastrzyki przez dłuższy czas, karmiąc ją ciągle papkami, przez strzykawkę, prosto do pyszczka, wydałam MILIJONY na leczenie. Oczywiście gruba wtedy przybierała na wadze (przyjechała to ważyła 100g, po 3 miesiącach dochodziła do 200g O.o), Zośka natomiast zatrzymała się na 90-100g i nie dało się nic z tym zrobić przez ponad pół roku. W marcu udało nam się zwalczyć te okropne pasożyty, ale maluch dalej nie chciał jeść i nie rósł nic.
Przez ostatni rok podawałam jej codziennie (czasem co drugi dzień) jedzenie prosto do paszczki - otwierając ją, wsadzając robaczka, czekałam aż zje i tak z 7-10 sztuk. Mała ciągle nie rosła. Dodam, że przez ten czas nienawidziła kontaktu z człowiekiem, uciekała, bała się. W tym czasie gruba stała się pupilkiem wszystkich moich znajomych i rodziny.
W październiku przeniosłam się do lokalu #gadzibastion, Zośka dostała swoje własne, gigantyczne terrarium i zaczęła sie powoli oswajać.
Dzisiaj. Po roku męczarni, fochów, zastrzyków, głodu i nienawiści - ZOŚKA PIERWSZY RAZ ZJADŁA COŚ SAMA. no aż pobiegłam po aparat, żeby to nagrać, bo nikt mi nie uwierzy! MALUCH JE SAM!!!! Aaaaaaaaaaaaaaaaa :D Przytyła w końcu, waży 200 g (gdzie Gruba w tym czasie do 400 dobija), zaczyna jeść, przestaje bać się ręki. No normalnie cudo :3
Noo, musiałam gdzieś się wygadać, bo paruje aż ze mnie ;D Na dole filmik wcinania :)
OTO FILMIK
#terrarystyka #zwierzaczki #smiesznypiesek #szczecin #tylewygrac #agamy @gravedigger #pankara @Dipolarny