Wpis z mikrobloga

#inzynierwekrwi

1. Od samego początku umawialiśmy się, że będziemy mieli wszystko osobno. Tylko, że on używał cały czas naszych rzeczy: sól, płyn do naczyń, mydło. Oczywiście brał bez pytania. Jak mówiliśmy mu, żeby kupił sobie sól, bo jest za 69 groszy w sklepie obok, to mówił, że nie ma kasy, po czym wychodził do elektronicznego kupować diody po 50 groszy sztuka xD.

Jak sie wkurzyliśmy(po miesiacu) to schowaliśmy sól, to przyszedł z pytaniem "gdzie znajde sól" - oczywiście nie pytał czy może, czyli grzebał nam po szafkach - odpowiedziałem "w sklepie" to się obraził i poszedł kupić. (kupil za 1,40 zł xD).
  • 9
@bezoka: ot całe polactwo z narodu niestety wychodzi. Jakbym czytał opis / opowiadanie o moim pseudo chrzrstnym. Też tak żyłuje. No ja rozumiem odłożyć pieniądze do Polski, ale na głupich chipsach piwie oszczedzać to troche cebulą zajeżdza Mirki. Każdy grosz odkładać żonie, pracując za granicą

A ona i tak ma wuja w dupie.

Debil sie niestety mua nauczy

A #!$%@? tam póki mi nie prubuje zabrać pieniędzy z potrfela ( a
@bezoka: On juz wie, ze w przyszlosci bedzie mial tyle hajsu, ze nie bedzie musial go liczyc i juz teraz zaczal wyrabiac nawyki.

Albo druga opcja- nigdy wczesniej nie zyl na wlasna reke, a wszystkie zakupy robila mamusia.