Wpis z mikrobloga

Poszedłem sobie na Igrzyska Śmierci: Kosogłos. Część 1 do #multikino. Odpocząć, odstresować się od zmartwień dnia codziennego, obejrzeć podobno dobre kino. Taki c--j.

Już na etapie wybierania biletu czułem, że coś jest nie tak. Wchodząc na salę już wiedziałem:

Pośrodku siedziało 4 przedstawicieli tępej #gimbazy. Jeszcze te dyskusje w czasie reklam rozumiem, niech sobie gadają, ale k---a jak się film zaczął to morda w kubeł i oglądać, a nie psuć wszystkim zabawę, ale nie!

"Hehehe a to to znam", "hehehe zobacz to" i pierdzielenie o tym, że muszą iść do tesco. No w-------m się, zawołałem obsługę i się przesiadłem, bo zdzierżyć tego gówna nie mogłem. Gdy obsługa wyszła i się zaczęło.

- konfident

- a w-----ć ci w kły? (nie wytrzymałem, pomogło na trochę).

Później biegali do kibla (oczywiście w czwórkę) bo dzieciarnia opiła się koli, nażarła tego białego gówna, to i szczać jej się zachciało. Zresztą cały film, jak obsługi nie było, rzucali tym białym zapychaczem po sali.

Dobrze, że pod koniec filmu pracownicy siedzieli już cały czas na sali to gimbaza trochę hamowała.

Dżizas, k---a mać.

#film #kino #gimbaza
t.....n - Poszedłem sobie na Igrzyska Śmierci: Kosogłos. Część 1 do #multikino. Odpoc...

źródło: comment_pis9Qoyrc0ZdMBulnFAvMIHig9x0O9Mb.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@taki_sobie_jeden: Dlatego wybieram się do kina tylko na jakieś naprawdę duże wydarzenia, np Interstellar czy nowe Gwiezdne Wojny. Wolę poczekać na Blu-Ray, rozsiąść się z mężem przed dużym TV w domu i spokojnie obejrzeć niż użerać się ze smrodem popcornu i chichoczącymi gówniarzami.
  • Odpowiedz