Wpis z mikrobloga

@AnneMarie: Ach, to. Tu nie chodzi o niezdecydowanie, tylko o czas dla siebie. Nie doszukuj się w tym złych zamiarów, po prostu faceta czasem znudzi paplanie i musi się jakiś czas zająć czymś innym. Taka natura.

Druga sprawa, że facet jakby tego nie ukrywał, nie przepada za klepaniem smsów itp. do oporu. Nie przyzna się, ale rozmowy na żywo są zdecydowanie ciekawsze :) Mówię to w oparciu od doświadczenia swoje i
Problem w tym, że znamy się dość długo. Rozumiem, że może mieć mnie już czasem dość, ale z drugiej strony nie musi wtedy zachowywać się jak kobieta w ciąży i marudzić. Jego "fazy" dobrego i złego humoru zaczynają mnie już męczyć... Czuję się jak na karuzeli, zbyt duża huśtawka nastrojów.
@AnneMarie: Jakbym słyszał swoją byłą ;) Może nie dość jasno wyrażasz swoje potrzeby? Pogadajcie, weź go też przyciśnij, niech ci powie na czym polega jego problem, tylko szczerze do bólu, zaciśnij zęby i przyjmij to na klatę. Nie zrażaj się jak za pierwszym razem się nie uda. Na pewno dojdziecie do porozumienia, ale musicie wiedzieć dokładnie czego jedno oczekuje od drugiego. To nie jest tak, że to oczywiste jak się jest
@AnneMarie: nie możesz się po prostu cieszyć życiem? tym, że spędzacie ze sobą dobrze czas? niektórzy nawet tego nie mają. przez takie wybrzydzanie możesz przegapić coś pięknego, nie zauważyć czegoś ważniejszego. nie znam całej sytuacji, ale spójrz na to z dystansu i oceń czy to nie jest czasem typowe szukanie dziury w całym, które może zatruć wszelkie dobre relacje.