Wpis z mikrobloga

#flashforward

#seriale

Krótki, i, mam wrażenie, bardzo mało znany.

Od długiego czasu miałam go na liście seriali do obejrzenia, bo zaciekawiła mnie zapowiedź pierwszego odcinka, złapana gdzieś przy przerzucaniu programów, na AXN bodajże.

Krótki, bo tylko 23 odcinki, ale warty obejrzenia.

Nie wywołuje raczej wielkich emocji i zachwytów, ale porusza ciekawą kwestię na podstawie której można wyciągnąć wiele ciekawych tematów do gdybających dyskusji.

Zaczynając serial jedyne co o nim wiedziałam, to to, że pewnego dnia cały świat traci przytomność na 2 minuty i 17 sekund.

Wątki nie są jakoś mocno porozwijane a i akcja nie trwa w nieskończoność, bo to tylko jeden sezon więc potencjalnie zainteresowanym polecam nie czytać nic więcej bo można sobie narobić spoilerów.

I broń borze tucholski nie czytać nic o książce na podstawie której powstał serial (ewentualnie najpierw zabrać się za książkę potem za serial, ale nie zrobić spoilera opisami tychże) bo ja przeczytałam opis książki, będąc gdzieś przed kluczowym odcinkiem całej akcji i trochę pozbawiłam się przyjemności odkrycia całej tajemnicy podczas odcinka.

7,7/10, bo zwykły, ale ciut ciekawszy, jednak osiem to już coś bezwzględnie dobrego a to ciut za wysoka ocena by była.

A jutro czas wybrać się po książkę do biblioteki. c:
  • 3
  • Odpowiedz
@parasolki: Ja oglądałem gdzieś do 8 odcinka, się klimat tajemniczości dostał szybko i dzień sobie jednak spokój. W sumie możesz streścić jutro i dlaczego wywołał te omdlenia. I jak to było w ogóle możliwe. Wracać na pewno nie będę.
  • Odpowiedz