Wpis z mikrobloga

Wszystko rozbijam na cząstki i atomy. Sny rozkładam na pierwiastki pierwsze. Dźwięki odczuwam każdym neuronem swego ciała. Słowa nigdy nie układają się w kompletną całość. Bo czy można coś zrozumieć całkowicie i kompletnie? Czy człowiek dla człowieka może być komplementarny? Otaczające zjawiska przeżywam całą sobą. Staram się ogarnąć nie ogarnięte. Każdy dzień jest jak nowa walka tylko o co, o mnie. Śmierć. Koniec i początek. Tylko od czego zacząć a na czym zakończyć. Dlaczego kwiaty usychają bez wody? Czy uczucie można skroplić aby nie uschnąć? Jeśli byłoby to możliwe to dostawalibyśmy kroplówką dożylnie dzienną dawkę na przetrwanie dnia jak narkoman działkę aby zapomnieć, że żyje w realnym świecie. Co jest zatem realne a co jest fikcją? Co możemy nazwać normalnością? Odczuwamy każdy dzień na swój indywidualny sposób. Realnie patrząc na fikcję dnia codziennego.
  • 3