Kupiłem coś takiego w Empiku. Straszne gówno, mdłe i smakujące cukrem, ale rozbawiły mnie napisy na tym czymś (których nie zobaczycie na tym zdjęciu) Od frontu mamy pieczęć "Free from gluten, gelatine, nuts, GMO". Łakocie dla ekofilów. Dalej, w lewym górnym rogu mamy napis "No artificial colours". Zaglądamy do składu, a tam: "barwniki: (...) dwutlenek tytanu, miedziowe związki chlorofilin)" Ok, to drugie brzmi jak jakiś związek organiczny, ale dwutlenek tytanu? Chyba, że
Dostałem ze Szwecji miks żelek w prezencie. Są też anyżowe, których reszta świata nie znosi, a którymi Szwedzi się zajadają. No i tak sobie jem te żelki i jem i trafiam na żelkę rybkę, dwukolorową, czerwono-czarną (po połowie) obtoczoną jak się zdawało w cukrze... jednak okazało się, że to żelka anyżowo-truskawkowa obtoczona w soli. W SOLI. Był bieg do kibla, prawie się porzygałem.

#firstworldproblems #szwecja #zelki