Dziś przechadzka/spacer/trochę biegania. Nie wiem jak to nazwać. Wyszło tego około 8km. Na załączonym obrazku jest jeszcze doliczony dystans, który wykonałam przez resztę dnia.
Dziś próbowałam biegać. XD Chociaż bardziej wyszło z tego szybkie chodzenie. Dystansu nie znam dokładnie, ale czasowo koło 45 minut. Na tą aktywność wyciągła mnie koleżanka. Było nawet okej.
Nowy tydzień, nowa energia. Dziś 30 minut Hula - Hop. Miałam w planach więcej, ale dopadł mnie straszny ból brzucha i mdłości więc odpuściłam po tym czasie.
Typowa niedziela. Dziś w dużym stopniu w kontakcie z naturą. Byłam na grzybach. XD Nie zebrałam wiele, ale za to to jak wypoczęłam dzięki leśnemu nastrojowi to moje.
Rano wykonałam program 'Beauty shot'. Wieczorem chwilę (dosłownie) Hula - Hop, bo wyskoczyła mi mała sytuacja i musiałam przerwać.
Ogólnie znalazłam wreszcie ładowarkę, tym razem w takim miejscu w którym bym nigdy nie pomyślała. XD Nie wiem jak się tam znalazła, ale już nieważne. Najważniejsze, że zegarek już się ładuje i będzie gotowy na jutro.
Dziś program 'Beauty shot'. Wróciłam wieczorem do domu i powoli mogę wracać na własne tory. Niestety bez ss, bo zegarek mi się rozładował i tradycyjnie schowana w 'najbezpieczniejsze' miejsce ładowarka gdzieś się zagubiła. Standard ze mną. Znając życie pewnie się znajdzie, gdy już jej nie będę potrzebować... Mam nadzieję, że jednak ten czarny scenariusz nie nastąpi i jutro ją znajdę. W przeciwnym razie będę musiała kupić nową, bo strasznie dziwnie się czuję bez zegarka na ręce.
Ostatnie trzy dni nie było wpisów, bo nie miałam internetu. Miałam kolejny wyjazd i nie miałam po prostu do niego dostępu. Treningi w tych dniach wyglądały w następujący sposób: dwa dni spacery po 8- 10 km. Jeden dzień był bez ćwiczeń. Bilans wtedy wachał się pomiędzy 1500 - 1900.
Dziś jako, że jest niedziela - dzień wolny. Bilans natomiast wynosi 1600/1850kcal.
Ten tydzień jest wyjątkowo pod znakiem spacerów. Dziś też. Koło 8 km. Do tego jeszcze półgodzinna gra w piłkę nożną. Szczerze mówiąc tęsknię za normalnymi ćwiczeniami i Hula - Hop, ale nie mam zupełnie gdzie ich wykonywać w tym miejscu. Nie mogę się doczekać jak za tydzień wrócę do domku i będę mogła wrócić do 'rutynki'.
Nie dałam dziś rady. Od kilku dni jestem poza domem i ledwo znajduje chwile na cokolwiek. Jutro postaram się coś pozmieniać, aby znaleźć trochę takiego czasu, ale nie wiem jak będzie...
(wczoraj)
Dzisiejsza aktywność to dwie godziny na basenie.
Bilans