Cześć Panowie, przepraszam za to, że tak zamilkłem, ale nie mogłem się w głowie pozbierać i zresztą dalej nie mogę.
Zabieram się już któryś raz za ten wpis i jakoś tak nie wiem...
Jeśli chodzi o temat picia to nie było tragedii będąc w domu przez ostatni prawie miesiąc, bo #!$%@?łem z pracy w Niemczech (powiedziałem że mam problemy rodzinne) wsiadłem w pociąg i wróciłem do żony. W domu było wspaniale 0
Zabieram się już któryś raz za ten wpis i jakoś tak nie wiem...
Jeśli chodzi o temat picia to nie było tragedii będąc w domu przez ostatni prawie miesiąc, bo #!$%@?łem z pracy w Niemczech (powiedziałem że mam problemy rodzinne) wsiadłem w pociąg i wróciłem do żony. W domu było wspaniale 0
Ogólnie miałem taki psychiczny zjazd we wtorek, ale podzwoniłem to tu to tam i udało mi się kolejny tydzień wytrzymać w trzeźwości, do zjazdu do Polski zostały niecałe dwa tygodnie w których mam nadzieję się nie poddam i będę trwać w postanowieniu, tak jak napisał mi pewien mirek zrób to dla siebie, a nie dla kogoś i tego tego się mocno trzymam.
Dzięki za wszystkie dobre słowa