Chcę się z Wami podzielić krótką historią - od trzech miesięcy jestem na emigracji w Tilburgu w Holandii. Dziś poszedłem do tureckiego sklepu aby kupić wątróbkę i kilka innych artykułów na obiad. Wychodząc i przepakowując plecak, nieopatrznie z nerki wypadł mi portfel. Pomaszerowałem do kolejnego sklepu, który był jakieś trzy minuty z buta. Po chwili byłem już przy kasie gdy okazało się, że zgubiłem portfel.
Pospiesznie wróciłem pod turecki sklep (który znajduje się w bardzo uczęszczanym miejscu) w międzyczasie mając już w głowie scenariusz jak to będę miał przerąbane z wyrabianiem wszystkich rzeczy które były w środku- dowód, prawo jazdy, dowód rejestracyjny auta oraz dwie karty debetowe. Dotarłszy na miejsce oczywiście nic nie znalazłem, spojrzałem na chodnik i powiedziałem pod nosem "kur.. mać !". Nagle podchodzi do mnie facet z wózkiem i zagaduje po polsku : "Przepraszam, czy to Pan zgubił portfel ?". Uff, co za ulga- jakie to szczęście trafić na rodaka zagranicą ! Szczerze mu podziękowałem, pytałem jak się mogę odwdzięczyć dla nie chciał nic (a w portfelu nie miałem żadnych banknotów), jedynie powiedział że "to dobrze że na mnie trafiło".
Jedyne co teraz mogę to modlić się za gościa i jego rodzinę, bo serio- bez tych dokumentów i kart wszystko by mi się skomplikowało. Wiadomo, Polacy w NL mają niezbyt dobrą reputację, ale cieszę się że trafiłem na poczciwego człowieka :)
Aha, dobra karma wraca ! Jakieś 1,5 roku temu, jeszcze w Poznaniu, zdarzyło mi się znaleźć i oddać portfel jednemu Mireczkowi.
Pospiesznie wróciłem pod turecki sklep (który znajduje się w bardzo uczęszczanym miejscu) w międzyczasie mając już w głowie scenariusz jak to będę miał przerąbane z wyrabianiem wszystkich rzeczy które były w środku- dowód, prawo jazdy, dowód rejestracyjny auta oraz dwie karty debetowe. Dotarłszy na miejsce oczywiście nic nie znalazłem, spojrzałem na chodnik i powiedziałem pod nosem "kur.. mać !". Nagle podchodzi do mnie facet z wózkiem i zagaduje po polsku : "Przepraszam, czy to Pan zgubił portfel ?". Uff, co za ulga- jakie to szczęście trafić na rodaka zagranicą ! Szczerze mu podziękowałem, pytałem jak się mogę odwdzięczyć dla nie chciał nic (a w portfelu nie miałem żadnych banknotów), jedynie powiedział że "to dobrze że na mnie trafiło".
Jedyne co teraz mogę to modlić się za gościa i jego rodzinę, bo serio- bez tych dokumentów i kart wszystko by mi się skomplikowało. Wiadomo, Polacy w NL mają niezbyt dobrą reputację, ale cieszę się że trafiłem na poczciwego człowieka :)
Aha, dobra karma wraca ! Jakieś 1,5 roku temu, jeszcze w Poznaniu, zdarzyło mi się znaleźć i oddać portfel jednemu Mireczkowi.
#holandia #tilburg #podroze