Donald Tusk i jego kierowca jeździli przez wiele dni po Polsce. Pewnej nocy, gdy jechali przez jakąś wieś, przed limuzynę wyskoczyła im świnia. Nie przeżyła tego spotkania. Tusk widząc co się stało, kazał kierowcy znaleźć jej właściciela i powiedzieć, że wszelkie straty zostaną zrekompensowane. Kierowca poszedł do pobliskiej wsi i wrócił dopiero po 6 godzinach z cygarem w zębach, butelką wina w ręce i w poszarpanym ubraniu.

- Mój Boże, co ci
Poszedł facet z buldogiem do parku, a tam odbywały się wyścigi hartów. Buldog mówi do faceta:

- Zapisz mnie proszę. Na pewno wygram! Zobaczysz...

- Co ty buldog, nie dasz rady.

- Mówię ci, że dam. Proszę, zapisz mnie

Więc zapisał facet buldoga na wyścigi. po chwili wszystkie psy stanęły na starcie, a wśród nich buldog. Sędzia dał znać, otworzyły się boksy i psy wystartowały. Pierwsze okrążenie i buldog przebiega linię mety