@kkb1: pamiętam jak nie znałem jej, to było gdzieś na początku mojego słuchania Floydów, ale była w przecenie w Empiku więc kupiłem, trochę niepewnie bo jestem raczej z frakcji Gilmourowej, ale mocno byłem zaskoczony, że jest to tak genialna płyta, zdałem sobie sprawę jak bardzo się myliłem :)
  • Odpowiedz
@spatsi: W sumie to oglądanie/słuchanie The Wall na siedząco nie jest jakąś straszną profanacją - większość albumu to spokojne kawałki, wszystkie projekcje na murze ładnie widać, a na te bardziej dynamiczne wszyscy i tak wstawali.
  • Odpowiedz