Cecil Rhodes stworzył prywatne państwo, które było trzykrotnie większe od Wielkiej Brytanii, wzbogacił się m.in. na wydobyciu diamentów. Celem Rhodesa było skolonizowanie Afryki od Kapsztadu po Kair. Anglik doprowadził do konfliktu z Transwalem, którego konsekwencją była druga wojna burska
http://www.wykop.pl/link/2990299/prywatne-panstwo-cecila-rhodesa-rodezja/

#historia #ciekawostkihistoryczne #rodezja #afryka
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Plex: Kto zarobił ten zarobił. ( ͡ ͜ʖ ͡) Stracili tylko Murzyni, których z dnia na dzień posadzono za kierownicą pędzącego samochodu - oczywiście bez znajomości jego obsługi.
  • Odpowiedz
@Plex: Upraszczasz, dekolonizacja to zbyt złożone zagadnienie, żeby mówić czy 'było ok' czy 'nie było'.

Biali nie powinni popełniać zbrodni i wprowadzać terroru oraz z szacunkiem i tak chętnie głoszonym, a mało widocznym chrześcijańskim podejściem edukować tubylców, a nie ich traktować jak gorszych, straszyć czy jeszcze najlepiej izolować. Tak traktowani nic dziwnego, że zaczęli się buntować i traktować białego człowieka jak opresyjną dyktaturę, przez to biali sami sobie wytworzyli takie organizacje jak Umkhoto we Sizwe. Czarni mimo wszystko za to nie powinni niszczyć dokonań białych, oddzielać sprawy cywilizacyjne od reszty i przez to korzystać z dorobku, który wniósł cywilizację do Afryki. No i powinni się także o---------ć od prawowitych białych mieszkańców, bo ludzie mieszkający od 3-4 pokoleń w Zimbabwe albo RPA są takimi samymi miejscowymi jak inni i krzyczenie do nich 'go back to Europe' to typowa ciemnota (sic) intelektualna chorych z nienawiści i podjudzanych przez czarnych faszystów czarnoskórych Zimbabweńczyków i Południowoafrykańczyków, którzy nawet nie potrafią uzasadnić swojej psychopatycznej nienawiści. Na szczęście w Namibii, Zambii i Botwsanie jest spokój, co pokazuje, że się da. Zambia ma nawet białego prezydenta od października do stycznia 2015 i co? Krzyczą o powrocie terroru? Nie, bo w Zambii edukuje się od upadku kolonializmu do wzajemnego szacunku, a ich prezydent to facet powszechnie szanowany i uważany za tubylca, podobnie jak pozostałe 40 tysięcy białych zambijczyków.

Zimbabwe to pomnik nienawiści ludzi nie mających pojęcia o zarządzaniu cywilizowanym krajem, a obchodzi ich tylko buszmeńska mentalność 'moje to moje' i chora nienawiść. Smutne, jak zniszczono spichlerz Afryki. Co do białych to zostało ich tam koło 30-40 tysięcy, pouciekali albo do RPA, albo do Australii, USA, Kanady albo UK. Ci, co zostali zrzeszają się przeciwko władzy, ale to raczej walka z wiatrakami, nic już po nich. Ostatni biały Zimbabweńczyk z jajami to Roy Bennett, koleś siedział w pierdlu wiele razy, dostawał w mordę od czarnych i vice versa i ciągle siedzi w ojczyźnie, to się nazywa oddanie ( ͡
  • Odpowiedz