Znowu mam przemyślenia egzystencjalne... że całe życie przepierd**am na PC.

Nikomu konkretnie nie pomogłem w czymś (czasem notatki w szkole/studia czy problemy komputerowe). Niczego konkretnego się nie nauczyłem o czymś kiedyś myślałem - nauka szybkiego czytania, nauka gry na keyboardzie (tylko najpierw go zdobyć...), nauka programowania, np. Javy, nauka C++ (mam tylko podstawy), podreperowanie siebie na siłowni (BMI norma, ale górna granica), chęć nauki włoskiego/rosyjskiego, nauczenie się pozostałych algorytmów do kostki Rubika
@Atexor: to rusz dupe zamiast sie uzalac sie nad soba i #!$%@? o niczym, dalej siedzac przed tym kompem. to jest wasz najwiekszy problem, tylko stekacie i jeczecie jak małe dzieci, zamiast wziac sprawy w swoje rece.

zacznij od pracy nad ciałem, skoro jestes na granicy. zrobienie diety bedzie wymagac gotowania - jedno z Twoich postanowien. Sport troche Ci ozywi to smutne jak #!$%@? zycie, a jak zauwazysz efekty to
  • Odpowiedz
@Atexor:

No właśnie ja kto mówią - najgorzej jest zacząć to wszystko, potem leci z górki.


Czy ja wiem. Najbardziej ciezko to utrzymac systematycznosc. Przynajmniej ja mam taki problem, ze jak raz przestane przez kontuzje czy z lenistwa to potem robi sie z tego długa pauza i ciezko wrocic do
  • Odpowiedz