Z perspektywy czasu, mało jest obecnie samochodów tak bezsensownych jak Polonez Caro na wąskim moście (1991-1993)

Za młody na zabytek, za stary i niewygodny do codziennej jazdy, za mały dla robotników wożących swoje manele i niewystarczająco ciekawy, by wozić śluby. Wciąż dość nowocześnie wyglądający, nie załapał się na PRL, więc ma marne szanse zostać klasykiem.

Ciekawe co będzie z nim za 5-7 lat....

http://img04-otomoto.sogastatic.pl/C27014133_1.jpg

Przy okazji mamy nowy termin do słownika handlarzy: