Mirki pytanie mam:

załóżmy że zaparkowałem auto na parkingu, zgasiłem silnik i sobie w nim siedzę. Czy policja podjeżdżając może sprawdzić mnie tak jakby to byłą kontrola drogowa (tzn czy mam światła działające etc)?

#policja #wolam też #policjazwaletem
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@imarid: to jest proste

Prawo o ruchu drogowym, nakłada na uprawnionych do kierowania pojazdem obowiązek zgłoszenia się do starosty, jeśli dokument prawa jazdy:

utracony (zgubiony,
  • Odpowiedz
Ale imba miraski. Położyłem się spać. Leże sobie już i usypiam powoli, a tu telefon dzwoni. Myślę sobie pewnie znowu jakiś n------y kumpel z imprezy do mnie dzwoni, ale jakiś obcy numer to sobie myślę, że może jakieś jaja. Odbieram, a tu policjant dzwoni, mówi coś o Śródmieściu myślę sobie cały dzień z domu nie wychodziłem, czego ode mnie może chcieć policja z Łodzi jak ja tu dopiero pół roku mieszkam, a
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@twojastarateztojara: ale dobrze trafił, bo kiedyś go niosłem w 20 stopniowy mróz i już nie dawałem rady to się policja zatrzymała i go zawieźliśmy do domu, to teraz jak go drugi raz policja odwoziła na chatę to chociaż telefonicznie pomagałem xD
  • Odpowiedz
tl;dr


mirki mam problem: tydzień temu jakiś koleś napisał mi sms "witam. czekam nadal na pieniądze. przez internet odnalazłem ten nr. nie będę więcej czekał", nie wiem o co chodzi, więc spytałem o jakie pieniądze chodzi. on na to: "Te, które miałeś mi przesłać w piątek za wpłatę na skrill." spytałem co to jest skrill, on odpisał "Bartek Janczyk, tak?" to nie ja więc odpisałem nie (imie się zgadza, nazwisko nie). no i
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ma ktoś mirror wpisów przygód @walet'a z policją? Bo chciałbym, zeby mój tata przeczytał i skomentował :) (nie, nie jest prokuratorem, policjantem ani nic, ale w miare ogarnia przepisy, więc jestem ciekaw jego zdania i pomysłów w takiej sytuacji)

#kiciochpyta

#policjazwaletem
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

O ile publiczne wojowanie o swoje w przypadku niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy podczas spisywania za rzekome zakłócanie ciszy nocnej rozumiem, to totalnie nie rozumiem jak można publicznie opisywać swoje poczynania/przemyślenia/plany jak w powietrzu wisi poważna sprawa w sądzie i znajomy, które się w to wkręciło może mieć problemy z dostaniem się na wymarzone studia?!? Jak bardzo można być pewnym, że strona przeciwna nie czyta tego i w jakiś sposób nie przygotowuje się
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wersja zdarzeń mojego kolegi z komendy w sprawie #policjazwaletem

Jechałem suką z koleżanką, przejeżdżamy obok kebaba. Rozmawiamy spokojnie bez żadnych wrzasków, krzyków. Nikt nie wypił więcej jak setę "za bezpieczny weekend"

Podjeżdżamy pod budę, bo widzimy 5 albo 6 nerdów, więc trzeba wyrobić normę i w----ć jakieś mandaciki

Ja:
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach