Z jednej strony nie jestem za zaostrzaniem rygoru czy zwiększania swobody działania policji ale... Siedzę sobie dzisiaj pod centralnym i czekam na bus 156. Na przystanku jakiś #!$%@? typ. Śmierdzi jak gówno i w dodatku wszystko zarzygał. Ktoś wezwał policaje i co? Pół godziny tylko 'proszę pana? Słyszy nas pan?... Proszę pana!' a on śpi w najlepsze, dalej #!$%@? i dalej zarzygany. 'Obudzi się pan? Ma pan jakieś dokumenty?' #!$%@?... Co nieudolność.