Swoją drogą pre-paid na 1 miesiąc za 1,5 GB to ok. 2,5 Eur, więc wygląda na to, że usługi telco są dość tanie.

To ile dostaje się ofert na "usługi dodane", w stylu kredytów, planów dodatkowych, usług płatności, swoją drogą. Poza tym zauwazyłem, że dostęp do niektorych usług jest rozszy(fro)wany (bodajże streamable), co wskazuje, że operator może śledzić albo ingerować w treści oglądane przez użytkowników. Jutro może spróbuję bliżej przyjrzeć się sprawie.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Doświadczenia z młodszymi hindusami mam też ogolnie w większości pozytywne w branży usług - są uśmiechnięci, starają się być pomocni, kreatywni:
- do rejestracji SIM potrzebny jest ktoś lokalny, kto zweryfikuje przesłany kod OTP. Po wizycie w pierwszym salonie Panie szły w 100% po linijce i na koniec odesłały mnie, po 1,5h wertowania papierów z kwitkiem pod tytułem "problemy techniczne". W innym salonie chłopak ohoczo wział ciężar na siebie, za co jednocześnie
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Cyfranek

Właśnie w Kochi kupowałem jeszcze w hali lotniska, zaraz za wyjściem ze strefy bagażowej, a już w ogólnej części. W kwadrans miałem aktywną kartę.


Dobrze wiedzieć na przyszłość chociaż ja do Indii przyjechałem autobusem:)
  • Odpowiedz
Ludzie, jak to ludzie - są różni. Ci najprostsi, z nizszych sfer są zawsze przyjaźni i pomocni, przyjacielscy i zainteresowani, otwarci: przykład - w pociągu szukałem kierownika, żeby wyznaczył mi miejsce do spania, a jeden z podróżnych zaprosił mnie nad swoją koję, czestował swoimi smakołykami, podpowiedział w kilku kwestiach związanych z podróżą.
Doswiadczenia "biznesowo-usługowe" ze średnią klasą mam mieszane z tendencją w dół. Jeden z kierowców taxi był pomocny i praktyczny, choć
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wszechobecne śmieci są na każdym kroku i w którą stronę nie spojrzysz.
Infrastruktura strategiczna jest bardzo dobrze rozwinięta (rafinerie, kolej), a lokalna różni się w zależności od Regionu: Goa wypada znacznie lepiej i widać, że jest bardziej nastawiona na turystykę od Kochi w regionie Kerala.
Z tego co mogłem zobaczyć (a nie było tego wiele) Kerala wygląda jak ruina: Przykład - ścieki czy odpływ deszczówki z ulicy Mahatma Ghandiego w Kochi jest
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tłok w pociągach, w szczególności przed nadchodzącymi świętami w Mombaju jest prawie jak w memach. To samo z poziomem bezpieczeństwa (otwarte drzwi przy zatłoczonym pociągu jadącym ponad 120km/h) i wszechobecnym fetorem wydalin ludzkich czy karaluchach uciekających z paczek przewożonych przez podróżnych.

#pajeetwrealu #indie
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Transport publiczny jest tak przystępny, że jest dostępny praktycznie dla wszystkich: bilet 2 klasy (najtańszy) to równoważnik przekąski z Taco Bell (ok 2 Eur) funduje Ci podróż przez pół Indii (wytrzymałem pół trasy i dałem prawie drugie tyle za upgrade do przedziału sypialnianego).

#pajeetwrealu #indie #goa
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@siedze-na-antresoli: w indiach od zawsze bylo malo soli a chyba secesja pakistanu jeszcze pogorszyla jej dosteonosc. Czytalem kiedys jartykul gdzie brak soli podawano jako przyczyne niskiego spozycia tam miesa, bez soli nie dalo sie miesa przechowywac, w tym klimacie wedzenie nie wystarczalo.
  • Odpowiedz
Żeby pokazać pewne dysproporcje, ale jednocześnie dostępność dóbr (oczywiście różnej jakości), dla porównania: koszt posiłku, który zjadłem to ekwiwalent dobrego obiadu w Europie (ok. 200 Eur) = ok. 2000 INR co jest 500-krotnością przekąski w pociągu 2 klasy, na którą stać praktycznie każdego w Indiach, albo 10-krotność przekąski w Taco Bell.

#indie #goa #pajeetwrealu
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Goa jest bardzo popularne wśród Portugalczyków, którzy rozprzestrzenili się tam za czasów wczesno-kolonizacyjnych. Zarówno język i obecność Portugalczyków jest w tym rejonie czymś naturalnym i z moich obserwacji w tym lokalu i kilku wcześniejszych rozmowach z lokalną klasą średnią (np. z taksowkarzem) wynika, że sporo z nich tu inwestuje (głównie w nieruchomości) i część z nich jest traktowana jako lokalne elity.

#pajeetwrealu #indie #goa
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tl;dr: Co znaczy "ghuailo"? Różnorakie spostrzeżenia dot. Goa i Indii w ogóle.

Jestem na wycieczce w Indiach, zahaczyłem o Goa, lokalsi polecili lokal na plaży z dobrymi owocami morza. Ok, idę, zamawiam, wstępnie jest przyjemnie, słonko praży, ale coś mnie zaniepokoiło: ale o ile dobrze zrozumiałem, kelnerzy kręcący się w moim pobliżu kilkakrotnie użyli okreslenia "ghuailo"*, które coś mi świtało, że ma pejoratywne znaczenie. Żeby nie zaogniać sytuacji i nie wyciągać pochopnych i przedwczesnych wniosków - tylko z domysłów i słabo wyspanej głowy (po spędzeniu 18 godzin i 1000km w pociągu poprzedniego dnia i nocy) zaczekałem do prośby o rachunek; poza tym jedzenie było względnie ok, obsługa (poza wspomnianą wątpliwością) bardzo dobra (kelner doradził, zażartował, dania podane jedno od razu po drugim, wymiana sztućców i talerzy między daniami), więc stwierdziłem, że i napiwek mogę zostawić. W ostatniej chwili, po prośbie o rachunek, gdy ten już odchodził, niby mimochodem zatrzymuję kelnera i pytam:
- Przepraszam, mam takie pytanko - będąc dziś w okolicy pewni sprzedawcy używali w moim pobliżu określenia "guailo", czy może mi Pan wytłumaczyć co ono oznacza?
- Nnnie, nie wiem - wydukał kelner, nie wiedząc gdzie ma wlepić oczy.
Dopomagam mu:
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@siedze-na-antresoli:

Inna sprawa, że pod koniec wizyty, zdałem sobie sprawę, że faktycznie czuć było w lokalu "sort". Biali i inni "zagraniczni" goście (np. azjaci z dalekiego wschodu) siedzieli przy stolikach w rzędach bez obrusów (zamiast tego była mniej elegancka podkładka pod zastawę i sztućce), krzesełka były bez dodatkowej poduszki na oparciu krzesła, nad stolikiem tylko parasol, w porównaniu do namiotów, pod którymi siedziała lokalna "elita".
  • Odpowiedz