#odezwadonarodu
Ludzie, mam dość patologizacji rzeczy trywialnych.
Przykład - odwieczny problem jak przekazać dziecku, skąd się biorą dzieci. Wciskanie bajeczek o bocianku, kapuście itp. to wg mnie przejaw szerzenia ignorancji. Nie rozumiem, co też w tym jest takiego "wstydliwego" lub krępującego?
Kwestia "skąd się wziąłem/wzięłam", to bardzo ważny aspekt wiedzy dziecka na temat tożsamości samego siebie.
Może nie wszyscy wiedzą, że dziecko uznaje dorosłych, a szczególnie bliskich dorosłych za kopalnię wszelakiej wiedzy
Drodzy państwo, ustalmy coś sobie:

Nie powinien wstydzić się ten, kto czegoś nie wie. Wstydzić powinien się ten, kto nie chce się nauczyć.


Nie ma nic złego w tym, że się czegoś nie wie. Mam wrażenie, że niektórzy zdanie "ej, ale tutaj zrobiłeś błąd" tłumaczą sobie na "ty głupi #!$%@? to nie tak jest i co teraz głupio ci???? PATRZCIE WSZYSCY BEKA Z TYPA NAPISAŁ GŻEGŻÓŁKA PRZEZ RZ xXxDDDD". Co gorsza... mam
czemu w większości wy rewolucjoniści tak klniecie? czy to wam dodaje adrenaliny? nie można ładnego odezwu do ludności wykopu wystosować tylko krzyczeć bezsensownie? Chyba, że do was dociera jak "kru#$a ja pi$^##!e" się krzyknie? i tylko dajecie ludziom pretekst by myśleli żeście gimbusy...

#rewolucja #wykop #odezwadonarodu