Nie piszę tutaj o grach, bo i tak już wystarczająco bazgram o przeczytanych książkach, ale w tym wypadku po prostu musiałem zrobić wyjątek.
Pykam obecnie w Final Fantasy IX; wczoraj dotarłem do końcówki dysku 3. i sceny, w której gra "You are not alone". Jezu. Jakie to było fenomenalne. Muzyka arcygeniusza Uematsu, zabawa mechanikami oraz wyniesienie relacji postaci na absolutne wyżyny. Jeżeli muzyka nie zmiania się na motyw bitewny, gdy atakuje cię jakaś
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@SmugglerFan: a znasz jakieś inne słowo niż "cringe"? Proponuję trochę poszerzyć horyzonty i wyjść poza bańkę, bo można ciekawe rzeczy odkryć - sam jestem tego idealnym przykładem, bo z reguły nie cierpię japońskiego absurdu i przerysowania. No i faktycznie nikt nie chce grać, seria wcale nie istnieje od niemal 40 lat.
  • Odpowiedz
@Naparstek: ło, kumpel! ( ͡° ͜ʖ ͡°) przez wielu uważana właśnie za najgorszą z ery psx, ale są tacy jak my, którzy dostrzegają w ósemce "to coś" ()

nie mówiąc już o junction i specyficznym systemie levelovania :D
  • Odpowiedz
  • 2
@nightrain z ósemką jest taki problem, że ją się albo kocha, albo nienawidzi. Albo nie rozumie się systemu rozwoju, albo "łamiesz" grę w ciągu pierwszych trzech godzin i potem jest totalny "easy mode". Mi bardzo siadła ze względu na narrację historii (zresztą, Podsiadło - Dawid, nie Sebastian xD - też ma do niej słabość). No i właśnie soundtrack... dejm.

Siódemkę wymeczylem, dosłownie. Do szóstki się nie przełamałem (chciałem podejść w zeszłym
  • Odpowiedz
@nightrain: przecież X ma system prosty jak budowa cepa :/ Mi za dzieciaka jedynie krwi napsuł Seymour na lodowej górze, bo był to cholernie nieuzasadniony skok trudności z atakiem co wipował cała drużynę jak się nie miało hp na odpowiednio wysokim poziomie. Yunalesca jeszcze w necie ma złą opinie, bo milion statusów daje, ale wykoksowana Yuna robiła robote.

Mnie za to 12 wymęczyła systemem, bo zasadniczo to sprowadzała się do
  • Odpowiedz
  • 1
@Mglisty: duży wpływ na sławę FFVII było to że jako pierwszy z fajnali ukazał się na PSX które w tamtych czasach biło rekordy popularności. Był to też wtedy pierwszy styk wielu osób z ta seria. Moim pierwszym fajnalem była właśnie ósemka i na pewno to też miało znaczenie dlaczego tą grę tak dobrze wspominam do dziś i zawsze będę mówił że jest najlepsza z serii :-)
  • Odpowiedz