#noalkoholchallenge DZIEŃ 3, 4, 5:

Elo mireczki. Weekendzik minął na spokojnie - studbaza. Byłem na urodzinach wczoraj, okazja do napicia się była bardzo duża, ale podołałem i odmówiłem. W sobotę browar do meczu kusił, ale również się nie napiłem. Dzisiaj natomiast idę na basen, wymienić szybę w samochodzie i zamiast %%% wleci zielona herbatka ;)

5/38

#alkohol
#noalkoholchallenge DZIEŃ 2:

Wczorajszy dzień minął łagodnie. Nie miałem ochoty na żadne piwko do meczu, bo w środę strułem się na jednym z najbardziej spotnanicznych melanży w moim życiu xD Dzisiaj piąteczek, czyli dzień, w którym większość idzie się bawić po całym tygodniu. Odmówiłem wyjście do klubu/baru, lecę na 17:45 do kina, później podrapię zdrapeczki. Weekend to niestety najtrudniejszy czas dla detoksu. Poszłoby się do baru, obejrzało jakiś meczyk, wypiło
tylko jak większośc ludzi


@chalwaklb: Jakieś badania masz? ( ͡º ͜ʖ͡º)
Śmiem wątpić, aby "większość ludzi" myślała o tym, aby w piątkowy wieczór iść do pubu na alko ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
DZIEŃ 1:

Dzisiaj rozpocząłem detoks alkoholowy trwający 38 dni, do 20 kwietnia. W ostatnich miesiącach za dużo pilem, więc chciałbym się zmierzyć z tym wyzwaniem. Często narzucam sobie takie rzeczy, żeby ćwiczyć charakter np. brak kawy, słodyczy przez X czasu. Teraz padło na alko. Czemu akurat do 20 kwietnia? A no bo 21 jest niedziela wielkanocna i na każdym polskim stole pojawi się pyszna wodeczka, zimna i gęsta jak sok z #!$%@?,
164457,71 - 11,70 - 6,50 = 164439,51

Najpierw piątkowy faltrek, całkiem dobrze się czułem, chociaż nogi chyba do końca się nie zregenerowały po półmaratonie. Potem niestety wypad do kumpla, posiadówka przy orzechówce do 4 w nocy, mało snu, zero regeneracji. Dzisiaj miało być ambitnie 15x400m, puls dochodzący do 160 na rozgrzewce już był pierwszym sygnałem alarmowym, że coś jest nie tak. Po pierwszych dwóch 400-kach wiedziałem, że jak zrobię 10 to będzie dobrze, po kolejnych 4 już nawet 10 wydało się mało realne. 7 i 8 powtórzenie to już zbyt słaby czas plus zawroty głowy i postanowiłem przerwać trening.

Wkurzyłem się i tym samym po raz kolejny zaczynam #noalkoholchallenge. Prawie równo rok temu zacząłem regularnie biegać, teraz nie wyobrażam sobie życia bez biegania, obym za rok nie wyobrażał sobie życia z alkoholem.
@Lsrd: u mnie ograniczanie nie działa, próbowałem wielokrotnie i zawsze jest tak, że na początku jest spoko, impreza 1-2 piwka i ok. Jednak z czasem nagle z 2 piwek robią się 3, potem 4, potem 4 i kolejka wódeczki i po pewnym czasie wracam do tego co było. Więc w moim wypadku chyba tylko całkowita abstynencja wchodzi w grę :P No ale życzę powodzenia, bo znam osoby, które nie mają
  • Odpowiedz
@Fiddler: Jak już idę na imprezę to piję z 6-8 nawet w okresach ograniczania i to jest też problem. Szczególnie jest ich dużo jak impreza połączona jest z tańczeniem, jak jest jeszcze jakieś jedzenie to już w ogóle. Teraz były wakacje, wyjazdy, czyli niezbyt sprzyjający abstynencji czas, ale może w nadchodzącym okresie łatwiej będzie się ogarnąć. Niestety jestem smakoszem piwa inb4 kopyr i czasem po prostu jest ochota, ale wypić
  • Odpowiedz