53dni nie palę już fajków. Czuję się zdrowszy, nie kaszlę, zadyszek nie ma prawie, moge głębokie wdechy bez problemu wykonać (wcześniej flegma nie pozwalała), zapach poprawiony (czasami na niekorzyść:( ), smak już w ogóle bomba - kiedyś wasabi chipsy bez zająknięcia mogłem zjeść, dzisiaj problem jest ze zwykłymi bekonowymi:) Whisky inaczej się pije bez papierosa, piwo można pić w dowolnej ilości, żadnego przerywnika w postaci dymka nie potrzeba. Szacun na dzielni +10,